W piątek 6 stycznia w parafii wojskowej w Skierniewicach odbyło się wspólne kolędowanie.
Wydarzenie rozpoczęło się Mszą św. o 18.00, po której licznie przybyli wierni zostali, by w swoim gronie świętować trwający wciąż okres bożonarodzeniowy.
Organizatorami byli śpiewacy z chóru parafialnego, jednak nie byli oni jedynymi wykonawcami repertuaru. Ci zaangażowani w wiele dzieł muzycznych pasjonaci śpiewu zrezygnowali z formy koncertu na rzecz wydarzenia, które zaangażuje każdego. - Co roku organizowaliśmy koncert kolęd, na którym po prostu wykonywaliśmy utwory. Tym razem zależało nam na wspólnym kolędowaniu razem z naszymi rodzinami, dziećmi, przyjaciółmi, znajomymi i wreszcie - parafianami - tłumaczy Justyna Łukasik.
Rzeczywiście, to im się udało. Rozśpiewane i grające na instrumentach dzieci i nastolatkowie, a także mikrofon krążący wśród wiernych skutecznie zachęciły zebranych do śpiewu. - Nie chcieliśmy występować. Chcieliśmy cieszyć się Bożym Narodzeniem, sprawić, by ten wieczór był pełen energii, spontaniczności, uwielbienia. Bez dzieci i parafian byłoby to niemożliwe - dodaje Małgorzata Najuch.
Podczas wieczornego spotkania chórzyści, muzycy i lektor opowiedzieli zebranym historię od momentu narodzenia Jezusa. Dzięki wybranym utworom, a także wierszom pojawiły się chwile pełne radości, ale też zmuszające do refleksji i wyciskające z oczu łzy. Wiersze Jana Twardowskiego, C.K. Norwida, Matki Teresy z Kalkuty, R. Brandstaettera, Ernesta Brylla i wielu innych poetów, czytane przez Łukasza Stolińskiego i dzieci, pozwoliły ucieszyć się narodzeniem Boga, a także zastanowić się nad kondycją swojej wiary i odpowiedzieć sobie na fundamentalne pytania.
- To było bardzo wszechstronne wydarzenie - mówi Rafał Szajko. - Wysłuchaliśmy pięknie wykonanych kolęd i niezwykłych tekstów czytanych w profesjonalny sposób. Jednak nie było to wydarzenie kulturalne z muzyką i wierszami, ale wieczór głęboki duchowo. Jeśli w minionym tygodniu powoli zapominałem o świadomym przeżywaniu okresu bożonarodzeniowego, dzisiejszy wieczór mi o tym przypomniał.
A co na to gospodarz miejsca, ks. Paweł Piontek? - Jestem zauroczony moimi chórzystami! Są w nich ogromne pokłady chęci i talentu. Podziwiam ich za to, że pomimo wielu obowiązków rodzinnych i zawodowych znajdują czas na doskonalenie swojego warsztatu i tworzenie scenariuszy takich wydarzeń jak dzisiejsze. Za tydzień znów będą organizatorami warsztatów muzycznych w naszej parafii, więc jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że są naszą dumą - śmieje się ks. ppłk Piontek.
A na znak tego, że wspiera swoich chórzystów, podczas wieczoru kolęd przy akompaniamencie skrzypiec i wiolonczeli wykonał kolędę po śląsku.