Jasełka w "Pijarskiej". W przedstawieniu wzięło udział ok. 100 uczniów. Oklaskiwało ich ponad pół tys. widzów.
Co roku w pierwszą niedzielę po uroczystości Objawienia Pańskiego Pijarskie Szkoły Królowej Pokoju w Łowiczu organizują jasełka, na które zapraszają również osoby niezwiązane na co dzień z placówką.
8 stycznia, po ostatniej Mszy św. w kościele oo. pijarów, sala gimnastyczna szkoły wypełniła się do ostatniego miejsca siedzącego. Dodatkowo widzowie zajęli w całości antresolę. Przedstawienie "Prosta historia" zadziwiło rozmachem. Wzięło w nim udział ok. 100 uczniów z każdego poziomu nauczania - podstawówki, gimnazjum i liceum. Przygotowanie dekoracji, kostiumów i próby trwały 3 miesiące. Sztuka przeplatana była występami chóru i scholi. Repertuar stanowiły kolędy i pastorałki.
Twórcą scenariusza jest Beata Jeziorowska. Akcja jasełek rozgrywała się na plebanii. Grupa młodzieży przygotowująca się do bierzmowania postanowiła stworzyć nietypową dekorację żłóbka, żeby zachwycić biskupa. Ich wizja prawie przyprawiła o zawał proboszcza. Z opresji wybawiła wszystkich s. Miriam, która dopiero co powróciła z misji. Przypomniała, że piękno Bożego Narodzenia tkwi w prostocie.
W historię wplecione były losy kościelnego Mateusza i jego dorosłej już córki, która w pogoni za karierą zapomniała, jak okazywać uczucia swoim bliskim. Czy ostatecznie postanowiła zostać w domu ojca i wyjątkowo zasiąść do wigilijnego stołu? Odpowiedź na to pytanie aktorzy zostawili widzom, skłaniając do refleksji nad ich sytuacją rodzinną.
Jednym z elementów sztuki były orszaki zwierząt podążające do stajenki przy majestatycznej muzyce. Tutaj wielką pomoc okazali rodzice dzieci, którzy przygotowali stroje. Sztandary na zajęciach technicznych wykonali gimnazjaliści.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się