– Animatorki były przerażone: „Tak wieje, że my rezygnujemy z kolędowania”. Dzieci na to z głośnym sprzeciwem: „Nieeee!”. I postawiły na swoim – mówi s. Barbara Lewandowska.
Koło Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci przy parafii pw. Wszystkich Świętych w Złakowie Kościelnym powstało w 2001 roku. 6 stycznia, kiedy przypada święto patronalne PDMD, cała gromada włączyła się w oprawę Eucharystii w parafialnej świątyni. Grupa rozrasta się. Efekt widać było tuż po Bożym Narodzeniu. 40 dzieci wcieliło się w rolę kolędników misyjnych. Cel był szczytny – zbierali fundusze na pomoc dla swoich rówieśników w Tajlandii. Byli serdecznie witani przez parafian. Oprócz dobrego słowa i datków dzieci dostawały cukierki i gorącą herbatę. Przydała się bardzo, bo pogoda nie była sprzyjająca. Silny wiatr zniechęcał do wyjścia na zewnątrz dorosłych, ale nie dzieci. Nic dziwnego. Przygotowanie strojów wymagało sporo pracy.
Dodatkowo przed świętami dzieci rozprowadzały wykonane przez siebie kartki świąteczne i ozdoby. Uzyskane w ten sposób pieniądze też przekazały na misje. – Te najmłodsze tak to przeżywały, że trudno im było zasnąć w nocy przed kolędowaniem – mówi s. Lewandowska z bezhabitowego Zgromadzenia Sióstr Służek NMP Niepokalanej. To właśnie siostry sprawują opiekę nad kołem.
Cała grupa rozpoczęła kolędowanie od domu zakonnego zgromadzenia i plebanii. Proboszcz ks. Piotr Jankowski pobłogosławił kolędnikom na dalszą drogę. Trudno zliczyć, ile kilometrów przeszli, pukając od domu do domu w przebraniach Maryi, Józefa, Mędrców, aniołów i pastuszków. Parafia jest rozległa. Kolędnicy podzielili się na 7 grup. W dwa dni udało im się dotrzeć do domostw w 10 wsiach. Siostra Barbara przyznaje, że nie zdołaliby tego dokonać, gdyby nie pomoc dorosłych już animatorek, które jako dzieci wstąpiły do koła misyjnego.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się