W Kocierzewie Południowym zamieszkał bocian. Pojawił się 30 grudnia, stąd nadano mu imię Sylwester.
Na miejsce do życia wybrał bocianie gniazdo na posesji Marka Marca. - To zobowiązuje - żartuje mieszkaniec Kocierzewa.
Codziennie rano Sylwek zjada około kilograma mięsa z kurczaka. Pan Marek rzuca mu kawałki, a ten w locie je łapie. - Na początku nie zawsze trafiałem, a bociek nie umiał złapać, teraz oboje doszliśmy do wprawy. kiedy jest już najedzony, odwraca się tyłem, przestaje łapać albo złapany kawałek odkłada - opowiada.
Po śniadaniu Sylwek wylatuje z gniazda i krąży po okolicy. Można go spotkać na polach wokół Kocierzewa. Potem wraca i cały czas siedzi już w gnieździe. Nie ruszył się z niego również wtedy, gdy temperatura spadła do -17 stopni, a pan Marek otworzył drzwi do garażu, by ptak mógł się tam schronić.
Państwo Marcowie zastanawiają się, dlaczego bociek nie odleciał. Może był za słaby i inne ptaki nie pozwoliły mu z nimi lecieć?
Bociek jest pierwszym lokatorem zrobionego latem gniazda. Na razie czuje się w Kocierzewie dobrze i sprawia dużo radości mieszkańcom miejscowości.