Mijają 72 lata od akcji Szarych Szeregów nazwanej łowickim "Małym Arsenałem". Jednym z jej uczestników był ks. Stefan Wysocki.
8 marca 1945 roku członkowie Szarych Szeregów uwolnili z więzienia NKWD i UB w Łowiczu swojego kolegę Zbigniewa Fereta ps. "Cyfra", który miał być wywieziony w głąb ZSRR. Akcja była brawurowa, nie padł ani jeden wystrzał. Nikt nie zginął. Harcerze oswobodzili prawie 80 osób, pozostawiając w więzieniu tylko kryminalistów i Niemców.
Razem z "Cyfrą" w akcji wzięło udział 11 osób. Ostatnim żyjącym z tej grupy jest ks. Stefan Wysocki. Miał wtedy 17 lat i nosił pseudonim "Ignac".
W rocznicę tych wydarzeń przy dawnym budynku więzienia przy ul. Kurkowej w Łowiczu odbywają się uroczystości upamiętniające bohaterski czyn Szarych Szeregów. Po latach akcja została nazwana "Małym Arsenałem" w nawiązaniu do słynnego uwolnienia harcmistrza Jana Bytnara "Rudego" w pobliżu warszawskiego Arsenału w marcu 1943 roku.
W tegorocznych obchodach wzięły udział poczty sztandarowe miasta oraz łowickich szkół i instytucji. Stawili się licznie harcerze, a nawet przedszkolaki. Był też ks. Wysocki i członkowie rodzin nieżyjących uczestników akcji. Na uroczystość przybył również ordynariusz łowicki bp Andrzej F. Dziuba.
Po odegraniu hymnu przez miejską orkiestrę głos zabrał burmistrz Łowicza Krzysztof Jan Kaliński. - Pamięć historyczna jest dobrą rzeczą, jest bardzo cenną wartością. Spotkaliśmy się dzisiaj, żeby przypomnieć piękny, szlachetny i bohaterski fragment historii naszego miasta - mówił burmistrz do zebranych. Przypomniał również okoliczności akcji i życiorysy bohaterskiej jedenastki.
- Patrzę na młodzież. Dzisiejsze wydarzenie jest niewątpliwie lekcją historii, i to bardzo ważną lekcją. W czasie okupacji wszyscy czekaliśmy na wyzwolenie. Moi drodzy, to było oczekiwanie pełne nadziei. Po przejściu wojsk radzieckich przyszedł moment otrzeźwienia. Wydawało się, że mamy niepodległą ojczyznę. Okazało się, że to było nieporozumienie. Oczy się otwarły, jak ten budynek był wypełniany nikim innym tylko Polakami - mówił z kolei ks. Wysocki.
Z uznaniem o postawie uczestników akcji mówił bp Dziuba. - Oddajemy im cześć, a czynimy to, zwracając się do księdza prałata Stefana Wysockiego, widząc w nim symbol pozostałych. Myślę, że łączy nas miłość do ojczyzny. To nie jest pusty slogan. To nie są słowa, których należy się wstydzić - mówił ordynariusz.
Po złożeniu kwiatów i zniczy przez delegacje pod tablicą upamiętniającą akcję odbicia więźniów oraz drugą - ku czci żołnierzy wyklętych, umiejscowionych na ścianie dawnego więzienia, goście uroczystości udali się do Gimnazjum nr 1, gdzie odbyła się okolicznościowa akademia.