Dni otwarte w łowickim seminarium. Z zaproszenia skorzystało 13 młodych mężczyzn. Na miejscu zweryfikowali swoje wyobrażenia o życiu kleryków.
Kolejna, czwarta już edycja dni otwartych od 10 do 12 marca w Wyższym Seminarium Duchownym w Łowiczu cieszyła się największą frekwencją z dotychczasowych. To znak, że formuła weekendowego pobytu w murach uczelni kształcącej przyszłych kapłanów nie wyczerpała się.
Na przyjazd do Łowicza zdecydowało się 13 młodych mężczyzn w wieku od 16 do 19 lat, część z ciekawości, a część, żeby utwierdzić się w wyborze drogi życiowej. Tomasz Chałuś z parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Mszczonowie w dniach otwartych uczestniczył już po raz trzeci. - Przyjechałem tu po to, żeby zobaczyć po raz kolejny, jak żyją klerycy, poznać ich szczegółowy plan dnia. Chodzę do III klasy liceum i w maju będę zdawał maturę. Przyjechałem też tu po to, żeby pomodlić się o pomyślny wynik tego egzaminu - mówi Tomasz. Dobrą okazją do tego była adoracja Najświętszego Sakramentu. I właśnie to nabożeństwo przed Jezusem Eucharystycznym zapadło mocno w pamięci uczestników. Oprócz mszczonowskiej, swoich przedstawicieli miały parafie w Domaniewicach, Górze św. Małgorzaty, Lubani, Międzyborowie, Piątku i Starej Rawie.
Spraw może mniej wzniosłych, ale które budzić będą wspomnienia z pobytu, było więcej, np. mecz piłki nożnej. Akurat w tym przypadku klerycy i księża okazali się mało gościnni. Wygrali pewnie. Nic dziwnego, że chęć rewanżu jest również motywacją do ponownego uczestnictwa w dniach otwartych. Te dopiero za rok.
Tegoroczne rozpoczęły się w piątek obiadem i również obiadem zakończyły się po niedzielnej Eucharystii. Mszy św. przewodniczył ordynariusz łowicki bp Andrzej F. Dziuba. Przed posiłkiem spotkał się w auli z całą trzynastką oraz klerykami i kadrą seminarium. Ten czas był poświęcony podsumowaniu pobytu, wymianie doświadczeń i wyciągnięciu wniosków na przyszłość - co należałoby zmienić w programie dni otwartych, a co utrzymać.
W tym roku w piątek odbyła się Droga Krzyżowa wokół budynku seminarium. Rytm dnia wyznaczały stałe zajęcia kleryków, dlatego w sobotę już od rana wszyscy byli na nogach. Po modlitwie w kaplicy i śniadaniu nadszedł czas na wykłady z liturgiki, psychologii, patrologii i filozofii.
Popołudnie było rekreacyjne - wspólne zwiedzanie Muzeum Diecezjalnego, umiejscowionego w wieżach łowickiej katedry, oraz mecz piłkarski w hali. Natomiast wieczór upłynął na adoracji Najświętszego Sakramentu w kaplicy seminaryjnej.
Uczestnicy tegorocznych dni otwartych z klerykami i przełożonymi seminarium
Marcin Kowalik /Foto Gość