Oglądając kompleks obiektów, który ma być odnowiony, można odkryć całkiem nowe miejsca. Można stracić orientację w podziemnych korytarzach i pomieszczeniach nad kolegium. Mieszkańcy Rawy Mazowieckiej za niecałe dwa lata też będą odkrywać to miejsce na nowo. – To dla nich to wszystko robię – mówi ks. Bogumił Karp.
Kościół parafii Niepokalanego Poczęcia NMP, zwany przez rawian „dużym kościołem”, dominuje w starej części miasta. 400-letnia świątynia wraz z kolegium jezuickim to najważniejszy obiekt w centrum. Wydaje się, że nie ma w mieście nikogo, kto nie znałby tej świątyni. Mieszkańcy jednak być może nawet nie podejrzewają, jakie tajemnice kryje ten obiekt... Parafia otrzyma prawie 15 mln zł dotacji na rewitalizację obiektów sakralnych. Całość prac ma kosztować o 7 mln więcej. Brakującą kwotę parafia musi dołożyć sama. Umowa została podpisana 6 marca w budynku parafii. Dotyczy dofinansowania przez Urząd Marszałkowski w Łodzi projektu „Rewitalizacja zespołu obiektów sakralnych pod wezwaniem NPNMP w celu rozszerzenia oferty kulturalnej Parafii”. W imieniu Urzędu Marszałkowskiego umowę podpisali Joanna Skrzydlewska, członek Zarządu Województwa Łódzkiego, i Dariusz Klimczak, wicemarszałek województwa łódzkiego. Ze strony parafii – proboszcz ks. Bogumił Karp.
Wizja proboszcza
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z zamierzeniami, pod koniec przyszłego roku odnowione już będą ołtarz i organy, pojawią się nowe posadzki i ławki. Wszystkie elementy zabytkowego wyposażenia przewiezione zostaną do pracowni konserwatorskiej. Wnętrze świątyni odzyska pierwotny blask, rewitalizacji poddana zostanie także elewacja. Inwestycja odkryje też przed mieszkańcami nieznane im dotąd miejsca. W stylowych piwnicach powstanie Centrum Spotkań i Dialogu, na dzwonnicy – punkt widokowy. W planach jest także utworzenie nowoczesnego muzeum. Pomieszczenia na samej górze były dotąd bezużytecznym, grożącym zawaleniem strychem. Po remoncie znajdą się tam piękne sale przeznaczone dla seniorów, młodzieży, skautów czy grup AA. Ksiądz Karp ma nadzieję na nowe pomysły i zapewnia, że dla wszystkich we wnętrzach świątyni i kolegium miejsce się znajdzie. – Jako proboszcz mam wizję takiej parafii, która nie ogranicza się tylko do wymiaru liturgicznego. Organizujemy również liczne kuligi, koncerty, pikniki i spotkania. To wszystko jest takim zaczynem, który zaowocuje jeszcze bardziej, jeżeli ten projekt zostanie zrealizowany. Do tej pory możliwości lokalowe nie na wszystko pozwalały – mówi ks. Karp. Remont ma służyć integracji wspólnoty parafialnej. – Jeżeli całe to zadanie miałoby się skończyć na tym, że kościół będzie piękny, ale nikt z tego nie będzie korzystał, to nie chcę na to marnować mojego życia. Głęboko wierzę, że to wszystko połączy nas jeszcze bardziej i wyda piękne owoce w relacjach międzyludzkich, w tym, co nazywamy budowaniem mostów i otwieraniem się na drugiego człowieka – dodaje. Remontem objęte zostaną również pomieszczenia biblioteki dla dzieci, która mieści w budynku kolegium. Zniknąć mają bariery utrudniające dostęp osobom niepełnosprawnym czy starszym. Zainstalowana zostanie też winda, którą będzie można się dostać zarówno na poddasze, jak i do podziemi.
Tajemnice krypt i dzwonnicy
Niezwykle ciekawym miejscem w zabytkowym obiekcie są znajdujące się pod kościołem XVII-wieczne krypty kryjące setki pochówków sprzed wieków. Dzięki gruntownemu remontowi zostaną one udostępnione zwiedzającym. Tam też powstanie kaplica dusz czyśćcowych. – Będzie można obejrzeć te pochówki przez przeszklone wnęki, a także okazyjnie, by nie naruszyć specyficznego klimatu tam panującego, wprowadzać będziemy ludzi do środka. Spoczywają tu przede wszystkim jezuici, ale także dobrodzieje, członkowie możnych rodów czy fundacji. Wielu z nich chciało spocząć w tym kościele, który za życia wspierali. Często były to całe rodziny, stąd też pochówki dzieci – opowiada proboszcz. – Zarówno kościół, jak i kolegium przez wieki pełniły bardzo ważną rolę i funkcję edukacyjną w mieście. W tutejszym kolegium jezuickim uczył się pamiętnikarz epoki baroku Jan Chryzostom Pasek, tu także mieszkał i studiował kanonizowany rok temu o. Stanisław Papczyński. Przebywał tu też król Jan Kazimierz. Nasz projekt wpisze sie doskonale w tę historyczną tradycję – mówi ks. Karp. Prowadzone już prace remontowe odkrywają kolejne tajemnice obiektu. Na wieży znaleziono ukryte za drewnianą belką oryginalne wahadło dawnego zegara. Wiadomo, że w dzwonnicy był kiedyś duży dzwon. Dowodem na to jest stare drewniane zawiesie znajdujące się w wieży. – Są zapiski informujące, że mieszkańcy, po wejściu do miasta Niemców, zakopali w parku główny dzwon z kościoła. Nie wiemy jednak dokładnie, gdzie – mówi Robert Nowak, społeczny inspektor nadzoru. – Podczas remontu znaleźliśmy też kawałek pocisku wbity w jedną z belek. Na czubku tego pocisku był kawałek dzwonu. Musiał wpaść przez okienko, uderzył w dzwon, ukruszył kawałek i razem z tym odłamkiem wbił się w belkę. To wszystko znajdzie sie w muzeum, które powstanie w świątyni – dodaje.
Przy wsparciu św. Józefa
Decyzja o podjęciu prac remontowych podjęta została nie tylko przez proboszcza, ale przez całą parafię, w drodze specyficznego głosowania. Wydrukowane zostały obrazki z wizerunkiem św. Józefa, patrona robotników, a proboszcz wytłumaczył wiernym, że jeżeli wspierają ideę tak poważnych prac w świątyni, niech wezmą obrazki do domów. Kilka tysięcy obrazków rozeszło się bardzo szybko. – Oprócz poparcia dla remontu chodziło mi też o wsparcie modlitewne i czuję to wsparcie od samego początku – mówi ks. Bogumił. Remont zabytkowego kompleksu ruszył już w zeszłym roku. Prace nie mogły czekać ze względu na katastrofalny, grożący zawaleniem, stan więźby dachowej. Dzisiaj kościół i budynek kolegium pokryte są już nowym miedzianym dachem. Ale wciąż widać, jak wiele pracy czeka jeszcze ekipy remontowe. Widoczne z dołu, z wnętrza świątyni, piękne ozdobne gzymsy od góry już tak dobrze się nie prezentują. Popękane, spróchniałe drewniane elementy nie zapewniają bezpieczeństwa chodzącym obok ludziom. Odrestaurowana świątynia pełnić będzie nie tylko funkcje religijne. Ma być również atrakcyjnym obiektem dla turystów i placówką animującą życie kulturalne regionu. – Nowatorska i wyjątkowa – mówi o inwestycji wicemarszałek Klimczak. – To, co chce pokazać dziekan rawski, jest przebojowe, odważne, wręcz unikatowe. Na pewno będzie wielu chętnych, żeby to miejsce odwiedzić. To największa i najbardziej kosztowna inwestycja dotycząca kultury w województwie łódzkim – wyjaśnia. Skala przedsięwzięcia jest ogromna, a ks. Karp podkreśla, że inwestycja służyć będzie nie tylko parafii, ale całej wspólnocie miasta i regionu.•
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się