W Skierniewicach odbyło się XII Sympozjum "Dar Życia". Wydarzenie, tradycyjnie już, rozpoczęło się uroczystą Eucharystią odprawioną w kościele św. Stanisława BM. Mszy św. przewodniczył bp Wojciech Osial, a koncelebrował ks. Mirosław Nowosielski.
Po Eucharystii zebrani przeszli do kinoteatru "Polonez". Przybyłych słuchaczy przywitali ks. Grzegorz Gołąb, proboszcz parafii św. Stanisława, a także Paweł Kwaśniak, prezes Stowarzyszenia „Dar Życia” – główni organizatorzy przedsięwzięcia. Słowo do zebranych skierował także Krzysztof Jażdżyk, prezydent Skierniewic.
Jako pierwszy głos zabrał ks. biskup Wojciech Osial. Mówiąc o „Mocy słowa Bożego” podkreślał, że wszyscy ochrzczeni są wezwani do tego, aby „Iść i głosić” Przed omówieniem zasad głoszenia - realizowania misji prorockiej w rodzinie przywołał wydarzenie, które miało miejsce podczas pewnego spotkania rodziców, których dzieci miały przystąpić do sakramentu chrztu. Jak opowiadał biskup prowadzący spotkanie zapytał rodziców, co by zrobili gdyby na ich oczach ktoś krzywdził ich dziecko? Z sali padła odpowiedź, że krzywdziciel dostałby łomot. Wówczas tamtejszy kapłan przekornie zapytał, czy nadal chcą, aby ich dziecko przyjęło chrzest? Bo zgodnie z ich opinią, kiedy skrzywdzą to dziecko, które w momencie chrztu stanie się dzieckiem Boga mogą dostać łomot. To jest odpowiedzialność. Takie jest nasze zadanie, takie jest nasze powołanie. W nas jest posłannictwo prorockie – przekonywał bp Osial.
W dalszej części wykładu prelegent omówił zasady głoszenia Słowa Bożego w rodzinie na zasadzie misji prorockiej. Przekonywał, że skuteczność głoszenia zależy od stopnia własnej doskonałości. – Dzieci odziedziczają po nas zarówno zalety jak i wady. Aby głoszenie było z mocą trzeba być zanurzonym w słowie Bożym. Jak nasze korzenie będą oderwane od słowa Bożego – umrzemy, albo podłączymy się pod złe źródło i staniemy się fałszywymi prorokami, wilkami w owczej skórze – wyjaśniał. Kolejną zasadą była potrzeba budowania relacji z dzieckiem. Aby taką relacje mieć potrzebny jest czasu. – Dziś, w wielu domach obecny jest kryzys stołu, stołu, przy którym nie tylko spożywa się posiłki, ale także prowadzi rozmowy – mówił biskup. Trzecią zasadą było wymaganie i kontrolowanie dziecka w Bożych przykazaniach. Kochając rodzic musi wymagać. Czwarta zasada ściśle wiązała się z trzecią i było nią ograniczone zaufanie rodziców do dziecka. Młody człowiek jak podkreślał prelegent jest podatny na nacisk społeczny i stąd potrzebuje kontroli. Ostatnią zasadą było wypracowywanie sprawności, a nie tylko pozostawanie na poziomie ideologicznych banałów.