W Wielki Piątek i Wielką Sobotę rano w niektórych kościołach diecezji gromadzili się wierni na Ciemnej Jutrzni.
Ciemna Jutrznia to modlitwa brewiarzowa o specjalnej, dostosowanej do dni Triduum, treści. Udział w niej jest wyrazem czuwania z Chrystusem przy ogołoconym ołtarzu, co jest symbolem opuszczenia Chrystusa przez uczniów.
Nazwa „ciemna jutrznia” wiąże się ze starym średniowiecznym zwyczajem zapalania i gaszenia świec. Podczas jutrzni ustawia się świecznik z 15 świecami oraz zapala sześć świec na ołtarzu. W trakcie obrzędu świece zostają stopniowo wygaszone (jedna po każdym psalmie i kantyku). Nie zostaje wygaszona jedynie ostatnia najwyższa świeca, która pozostaje płonąca, tzw. świeca Chrystusowa.
Zwyczaj gaszenia świec ma jak każda czynność i gest podejmowane podczas liturgii znaczenie symboliczne. Pozwala lepiej wejść w przeżywanie tajemnicy Wielkiego Piątku oraz w ciszę Wielkiej Soboty. Gaszenie kolejnych świec w połączeniu z psalmami ma uświadamiać wiernym dramat człowieka odrzucającego Boga.
W parafii św. Jakuba Ap. w Skierniewicach w Ciemnej Jutrzni uczestniczyli wszyscy kapłani i spora grupa wiernych, która z roku na rok się powiększa. W tym roku modlitwa miała wyjątkowo piękną oprawę, gdyż cała była śpiewana. Teksty psalmów na dwa dni zostały przygotowane dla wszystkich, którzy przybywali do świątyni. Mimo to niektórzy przynosili swoje brewiarze, którymi razem z duszpasterzami na zakończenie modlitwy kilka razy uderzono w ławki, na znak chaosu, jaki zapanował wśród apostołów po wydaniu i uwięzienia Jezusa.
– Bardzo lubię modlitwę brewiarzową, dlatego co roku przychodzę na Ciemną Jutrznię – mówi Agnieszka Ptak. – Modlitwę psalmami dawno temu zaszczepił mi mój ksiądz katecheta. Bez względu na to, czy jestem radosna, czy przeżywam jakieś trudności, zawsze odnajduję się w tych tekstach – dodała.