- To tak, jakbyśmy wrócili do czasów swojego dzieciństwa, kiedy biegaliśmy brudni, umorusani, ale przeszczęśliwi - mówi Justyna Giłka.
Niepubliczna Szkoła Podstawowa "Źródła" świętowała Dzień Rodziny. Stało się już tradycją, że w pierwszych dniach czerwca w tej najmłodszej skierniewickiej szkole rodziny mają swoje święto i hucznie je obchodzą. W sobotę 3 czerwca po raz czwarty zebrała się społeczność szkolna, by się ze sobą spotkać, porozmawiać - zwyczajnie pobyć. Placówka, która chce promować wartości rodzinne, budowanie relacji i współpracę rodziców z nauczycielami to święto na stałe wpisała już w kalendarz imprez.
Po raz kolejny ta całodniowa impreza odbyła się u Jana i Anety Witkowskich, rodziców jednej z uczennic. Ogromna, pięknie zagospodarowana, zielona przestrzeń wydaje się idealnym miejscem na piknik. I choć przygotowania pochłaniają wiele czasu i energii, organizatorzy, na pytanie, czy nie są zmęczeni, ze zdziwieniem odpowiadają: - Zmęczeni? Szczęśliwi, że możemy podzielić się tym, co mamy. Nie każde dziecko może hasać po takiej działce, cieszyć się kontaktem z naturą, dlatego tym chętniej zapraszamy tu rodziny ze szkoły - tłumaczy Jan.
A biegania i radości w tym roku było co niemiara. Dzieci nie tylko doskonale zagospodarowały sobie czas grając w gry zespołowe i fabularne, ale też brały udział w zabawach animowanych. Uczniowie klasy startowej przeżyli przygodę z Koziołkiem Matołkiem pokonując z nim podróż do Pacanowa. Klasy 1. i 2. zamieniły się w piratów poszukujących ukrytego skarbu, zaś klasy 3. i 4. sprawdzali swoje umiejętności w turniejach rycerskich. Na koniec wszyscy dostali dyplomy i smakołyki.
Ale ponieważ rodzina to nie tylko dzieci, także rodzice mieli swoje przyjemności. Stoły uginające się pod ciężarem wyśmienitych dań, niekończące się rozmowy i śmiechy, odpoczynek na kocykach sprawiły, że dla wielu czas się zatrzymał. Zaś pogoda, która rozpieściła uczestników pikniku, zachęciła do pozostania na tym rodzinnym spotkaniu do późnych godzin wieczornych.