– Afrykańczycy są od nas o wiele radośniejsi. Żyją dniem dzisiejszym. Nie mają wiele – małą lepiankę, poletko fasoli, jedno ubranie, a mimo to potrafią być szczęśliwi i wdzięczni za wszystko: za deszcz, drugiego człowieka, miskę jedzenia. To mnie urzekło – mówi Dorota Zielińska.
Aby zostać misjonarzem, wcale nie trzeba być księdzem czy siostrą zakonną. Jest wśród nich coraz więcej osób świeckich. Swoim oddaniem wspomagają duchownych i osoby konsekrowane w ich codziennej pracy. Jeżdżąc po szkołach i parafiach, opowiadają o tym, jak można zostać misjonarzem i przyjacielem misji. Na zaproszenie księży pallotynów w dwóch kutnowskich placówkach – Szkole Podstawowej nr 4 im. Mikołaja Kopernika i w Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Kasprowicza – o misjach i wolontariacie w Afryce opowiadała uczniom D. Zielińska. Aż trudno uwierzyć, że tryskająca energią kobieta z zawadiackim uśmiechem, w luzackim stroju, z dredami, ciągle nucąca sobie pod nosem radosne piosenki, była misjonarką w Rwandzie. Pracująca dziś w prowadzonym przez Pallotyńską Fundację Misyjną Salvatti.pl sklepie i misyjnej kawiarni „Amakuru” odwiedza szkoły, by swoją miłością do Afryki zarażać innych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.