Noblista, co krawcem nie chciał być

Twierdził, że jego rodzina wywodziła się z wikingów, których potomkowie – Szwedzi najechali naszą ojczyznę i oblegali Jasną Górę. Tam jego przodek dostał się do niewoli, nauczył języka polskiego. Spodobało mu się w Polsce i tu się ożenił.

Dokładny życiorys pisarza i noblisty Władysława Stanisława Reymonta jest trudny do odtworzenia ze względu na luki w dokumentacji, jak i z tego powodu, że Reymont sam zabarwiał fikcją swe ustne i publikowane autobiografie. Jego szwedzki przodek Balcer lub Baltazar miał służyć najpierw paulinom na Jasnej Górze. Na skutek współpracy z klasztorem dominikanów w Gidlach został im przekazany i zapuścił tam korzenie. Odpowiadał za administrację majątkiem. Miał używać powiedzenia: „Do stu regimentów diabłów”, które przekręcał na: „Do stu rejmentów diabłów”, więc zaczęto go nazywać Rejment. Takie jest prawdziwe nazwisko pisarza. Również kolejność imion powinna być inna, bo Stanisław otrzymał na chrzcie jako pierwsze.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

30 dni

już od 19,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..