XXII ŁPPM przekroczyła półmetek swojej wędrówki. Dziś 6. dzień pielgrzymowania zawsze niesie za sobą pewien niepokój. To najdłuższa trasa, a pogoda nie ułatwia wędrówki. Również dziś pątnikom towarzyszyć będą silne upały, a deszcz momentami może utrudniać wędrówkę.
Mszą św. w kościele w Milejowie pielgrzymi rozpoczęli kolejny dzień marszu. Eucharystii przewodniczył ks. Rafał Woronowski, neoprezbiter, zaś homilię wygłosił ks. Jacek Zieliński. Duszpasterz młodzieży diecezji łowickiej w słowach skierowanych do wiernych zachęcił, by przychodząc na Mszę św. zawsze mieć intencję i oczekiwać z radością na spotkanie z Chrystusem. – My, chrześcijanie nie możemy być bierni. Musimy z radością oczekiwać Pana. Wyobrażacie sobie, jak by się czuł narzeczony, gdyby przyszedł do swojej wybranki, a ona przywitałaby go obojętna „cześć, miło że przyszedłeś, fajnie…”? Przecież od razu miałby wątpliwości, że go kocha. Tak samo jest z Panem Jezusem. To nie może wyglądac tak, że przychodzimy biernie na Mszę, tak jakbyśmy mówili „jak musisz Panie Jezu to przyjdź”. Mamy czekać na ten moment z utęsknieniem, a gdy już przyjmiemy Chrystusa będziemy najszczęśliwszymi osobami na świecie – tłumaczył na przykładach ks. Jacek.
Ojciec duchowny pielgrzymki, ks. Dionizy Mróz SDB w programie duchowym prosił, by czynić dobro i dostrzegać każdy, nawet najmniejszy gest miłosierdzia na trasie. – Czasem zwykły uśmiech, poklepanie po ramieniu może być dla kogoś największym pocieszeniem. Nie bądźmy obojętni dla bliźniego – prosił ks. D. Mróz.
Podczas dzisiejszej wędrówki pątnicy modlić się będą za nauczycieli, osoby, które poszukują sensu życia oraz za tych, którzy dawno nie uklęknęli przy kratach konfesjonału. Dziś wędrują za przykładem Jonasza.