Kolejną grupą na trasie ŁPPM jest zielona. Wędrują w niej pątnicy z Łowicza i okolic. W tym roku przewodnikiem zielonej jest duszpasterz młodzieży diecezji łowickiej - ks. Jacek Zieliński. Jak sam przyznaje, jego grupa jest do tańca i do Różańca.
– Wspaniale mi się z nimi wędruje. Tak naprawdę, ja dopiero ich poznaję. Cieszę się, że „trzonem” tej grupy jest młodzież z mojej parafii – Chrystusa Dobrego Pasterza w Łowiczu. Jestem szczęśliwy, że mogę zobaczyć ich zaangażowanie w tę pielgrzymkę. Są bardzo zdyscyplinowani na trasie, nie tylko pod względem porządku marszu, ale przede wszystkim duchowo. Kiedy śpiewamy, to całym sercem, kiedy się modlimy, to całą duszą. Są etapy radości, ale są też takie, gdzie każdy ma czas na porozmawianie z Panem Bogiem – mówi o zielonej ks. Jacek.
Czas pielgrzymki dla wielu osób to czas radości, ale także czas walki. Pątnicy z każdym dniem są coraz bliżej Częstochowy, jednak i zmęczenie daje się we znaki. Nie tylko fizyczne. – Dziś mam dzień walki ze sobą. Jestem właśnie przed spowiedzią, walczę ze sobą, by wrócić w pełni do Pana. To dobry czas, potrzebny, bo wtedy zastanawiam się, jak wygląda moje życie, relacje z innymi, z Panem Bogiem – mówi Weronika Szczepańska. – Cieszę się, że idę z grupą zieloną, bo zielony to kolor nadziei, życia. To trochę symboliczne, że w grupie pełnej nadziei chce się nieustannie nawracać, odradzać na nowo. Biegnę do spowiedzi! – podsumowuje Weronika.
Z podobnym trudem mierzy się Jakub Wojciechowski. – W tym roku jest ciężko, bo intencja jest dla mnie bardzo ważna i chciałbym być wysłuchany, ale zdaję się na Pana. Cały swój trud pielgrzymowania oddaję Matce Bożej, to daje mi też siłę. Wiem, że owoce przyjdą w odpowiednim czasie, bo już tego doświadczyłem na ŁPPM – mówi Kuba.