7. dzień na szlaku XXII ŁPPM zapowiada się ciężko. Pogoda nie rozpieszcza pielgrzymów. Po wczorajszych upałach dziś pątników przywitał ulewny deszcz.
Mszą św. przy remizie OSP Gosławice rozpoczął się 7. dzień wędrówki. Eucharystii przewodniczył ks. Radosław Czarniak, przewodnik grupy białej. Słowo do wiernych skierował ks. Paweł Olszewski, przewodnik "brązów". W homilii ks. Paweł rozwiał wszelkie obawy związane z sakramentem pokuty i pojednania. Homilię zaczął od eksperymentu. - Połóżcie dłoń na sercu. Czujecie coś? A teraz połóżcie na głowie. I jak? Mamy oczy, nosek, usta, ale to serce bije. Pan Bóg tak nas stworzył, byśmy widzieli, słyszeli, mówili, ale przede wszystkim czuli sercem. Czyste serce jest w stanie dobrze widzieć, uważnie słuchać i mądrze głosić - tłumaczył ks. Olszewski. - Często boimy się spowiedzi, boimy się potępienia przez księży. Kochani, nikt was nie potępia. Pan Bóg nie potępił kobiety z dzisiejszej Ewangelii i was też nie potępia. Wracajcie do Niego jak najczęściej i nie zarzekajcie się, że nie pójdziecie do spowiedzi. Bł. o. Honorat Koźmiński też się zarzekał, a w ostateczności został błogosławionym i "przez konfesjonał" założył wiele zakonów - tłumaczył przewodnik grupy brązowej.
Dzisiejszej wędrówce przewodzą Maria Magdalena i apostołowie. To za jej wstawiennictwem pielgrzymi modlić się będą za spowiedników, rekolekcjonistów, osoby poszukujące pracy, a także za chorych i cierpiących. Pamiętać w modlitwie będą także o mieszkańcach Gosławic, Widawki i Kuźnicy, którzy podjęli ich na noclegu.
Ks. Dionizy Mróz SDB zachęcił wszystkich pątników, którzy jeszcze nie skorzystali z sakramentu pokuty i pojednania, by odnaleźli w sobie odwagę i uczynili krok w stronę oczyszczenia serca. Wskazał także na wrażliwość pielgrzymów. - Kiedy poczuliśmy dziś pierwsze krople deszczu, od razu wyjęliśmy płaszcze przeciwdeszczowe. Tak samo uczyńmy z naszym sercem. Kiedy pojawia się pokusa, od razu ruszmy do konfesjonału. Walczmy o swoją czystość serca - prosił ojciec duchowny pielgrzymki.