W ostatnim czasie przez teren diecezji wędrowali nie tylko pielgrzymi ŁPPM, którzy dziś wchodzą na Jasną Górę, ale także pielgrzymi z różnych stron Polski. Szli do Częstochowy, ale i do Matki Bożej Licheńskiej. W ostatni weekend do NMP Niepokalanej Pośredniczki Łask w Niepokalanowie zmierzała II Ogólnopolska Pielgrzymka Ewangelizacyjna z Pabianic.
Charyzmatycy nocowali i modlili się m.in. w parafii św. Jakuba Apostoła w Skierniewicach. Głównym organizatorem była pabianicka Wspólnota Dobrego Pasterza. 133-osobowa grupa swoje pielgrzymowanie rozpoczęła w parafii św. Mateusza w Pabianicach, miejscu mocno związanym ze św. o. Maksymilianem Marią Kolbem. Tam bowiem święty miał widzenie dwóch koron.
W Skierniewicach nocleg dla pielgrzymów zorganizowali parafia i wierni. Niezwykle radosna, otwarta i charyzmatyczna grupa po dotarciu na miejsce uczestniczyła o godz. 19 w Eucharystii połączonej z modlitwą o uzdrowienie. Mszę św. sprawowali ks. Maciej Rojkowicz i ks. Michał Misiak. Na zakończenie Mszy św. wędrujący do Niepokalanowa adorowali Najświętszy Sakrament. W posłudze wsparciem dla Wspólnoty Dobrego Pasterza były także inne grupy charyzmatyczne ze Skierniewic. Adoracja, podczas której posługiwano modlitwą wstawienniczą, trwała ponad godzinę. Radosne uwielbienie ze śpiewem porwało licznie zgromadzonych wiernych.
Spotkanie z pielgrzymami dla skierniewiczan było czasem niezwykle radosnym i pełnym wzruszeń. Charyzmatycy chętnie świadczyli o Bożym prowadzeniu i doświadczanych łaskach. – Nasza pielgrzymka ma charakter ewangelizacyjny, a to znaczy, że idąc, chcemy świadczyć i służyć – mówi Ewa Grzegorek, posługująca modlitwą wstawienniczą. – Każdego dnia pielgrzymowania podczas Eucharystii prowadziliśmy modlitwę o uzdrowienie. Ewangelizować można w różny sposób. Cały czas bycia na pielgrzymce ma być ewangelizacją, a więc uśmiech do ludzi, których mijamy, dobre słowo czy wzajemna pomoc i braterska miłość między pielgrzymami. Dla innych takie postawy są świadectwem miłości Boga. Doświadczając, jak wiele otrzymaliśmy, chcemy się tym dzielić z innymi. Stąd nasza posługa w parafiach – opowiada Ewa.
Wśród pątników była Bożena Szukalska, zaprawiona w pielgrzymowaniu. Nieraz bowiem wędrowała do Wilna, Konina, Niepokalanowa, Częstochowy. – W zeszłym roku tez szłam... Intencji nie brakowało. Moje małżeństwo, moje wszystko zaczęło się od Maksymiliana Kolbego, który był zawsze dla mnie wzorem. W tym roku idę do NMB Niepokalanej, by przepraszać. Od 6. roku życia nie mam swojej matki. Przez cały czas był we mnie bunt, czemu inne dzieci mają rodziny, domy, a ja jestem poza tym nawiasem. Było mi bardzo ciężko. Nie czułam, że Maryja się mną opiekuje. Dopiero w zeszłym roku, będąc w Fatimie, poczułam Jej opiekę, czułość. Wtedy też zrozumiałam, że Ona zawsze była moją matką zastępczą. A ja – krnąbrnym i trudnym dzieckiem. Idę Ją za to przepraszać, ale też prosić o dalszą opiekę.
Pabianiccy pielgrzymi dotarli już do Niepokalanowa. Poza krzyżem i nazwą swojej miejscowości nieśli także płaskorzeźbę Matki Boskiej Częstochowskiej.