W Żyrardowie odbył się koncert połączony ze zbiórką pieniędzy dla osób, które ucierpiały w pożarze mieszkania.
"Dziś cofniemy wskazówki zegara do czasów, kiedy polska piosenka była na szczycie swej sławy, błyszczała w kabarecie, teatrze, na dancingach i śpiewana była na ulicach, podwórkach…" – tymi słowami żyrardowski „Wieczór z piosenką retro” rozpoczął Jan Jastrzębski.
W nocy 31 lipca w jednym z mieszkań bloku przy ul. Kapitana Pałaca w Żyrardowie wybuchł pożar. Mieszkająca w nim rodzina w mgnieniu oka straciła cały dorobek życia. Już od pierwszych godzin po pożarze na pomoc poszkodowanym ruszyli mieszkańcy Żyrardowa. Choć od tragicznego wypadku minęło wiele dni, mieszkańcy nieustannie jednoczą się, by pomóc poszkodowanym osobom.
Stowarzyszenie "Przymierze dla Żyrardowa" wraz z Maciejem Klocińskim – młodym artystą, który ukochał piosenki 20-lecia wojennego, postanowili zorganizować "Wieczór z piosenką retro" w żyrardowskiej Resursie. Podczas imprezy odbyła się zbiórka pieniędzy dla osób, które ucierpiały w pożarze.
– Jakieś dwa tygodnie temu zadzwonił do mnie Marek Gorczyca, który poprosił w imieniu stowarzyszenia "Przymierze dla Żyrardowa", bym zagrał koncert charytatywny. Zgodziłem się bez wahania, zaprosiłem do tego także moich przyjaciół: Katarzynę Winnicką – skrzypaczkę, Dawida Ludkiewicza – pianistę, Tadeusza Kwiatkowskiego – akordeonistę i klarnecistę oraz Jana Jastrzębskiego, który poprowadził nasz koncert. Od razu moi przyjaciele muzycy żywo zareagowali na moją prośbę i natychmiast zaczęliśmy próby – mówi Maciej Klociński.
Artyści wykonali kilkanaście piosenek z okresu 20-lecia międzywojennego, ponieważ właśnie te utwory są najbliższe sercu pana Macieja. Młody muzyk ukochał piosenki retro i z wielką dokładnością przekazuje ich klimat. Swoim nienagannym wyglądem, sposobem mówienia, śpiewania oddaje charakter przedwojennej Warszawy. Dla wzbogacenia wieczoru przez cały czas wyświetlane były zdjęcia ulic stolicy ze wspomnianego okresu, a cały koncert utrzymany był w stylu retro.
Wyjątkowym gościem koncertu był Olgierd Buczek – polski piosenkarz, m.in. współpracujący z Polskim Radiem, występujący w programie "Podwieczorek przy mikrofonie". Pan Olgierd wykonał piosenkę "Warszawski dorożkarz". – Tę piosenkę dał mi do zaśpiewania Władysław Szpilman, a ja jestem przedwojenny warszawiak, tak że przed oczami miałem te dorożki i ucieszyłem się na tę piosenkę. Zresztą Szpilman – wspaniały muzyk, pianista i kompozytor – wyczuwał, kto co zaśpiewa. To dzięki niemu jestem dziś tutaj z państwem – mówił ze sceny Olgierd Buczek.
Wieczór z piosenką retro przyciągnął wiele osób. Sala koncertowa żyrardowskiej Resursy wypełniła się po brzegi osobami, które chętnie otworzyły swoje uszy na piękną muzykę, ale także serca i portfele dla tych, którzy potrzebują pomocy. – Często żyjemy obok siebie, ale w takich momentach musimy być ze sobą, razem. My staraliśmy się zrobić coś, co najlepiej umiemy – zagraliśmy i zaśpiewaliśmy, każdy z nas dołożył coś od siebie. Może osobno jesteśmy biedni, ale razem możemy naprawdę wiele. Jak mówi przysłowie "grosz do grosza…". Mamy nadzieję, że tych złotówek będzie wiele na ten szczytny cel – dodaje pan Maciej.