Podobnie jak 78 lat temu, na Skierniewice spadły bomby i miasto zostało ostrzelane, a potem zajęte przez hitlerowców.
To była kolejna niezwykła lekcja historii. Ponad 150 rekonstruktorów z różnych grup rekonstrukcji historycznych przypomniało mieszkańcom i gościom wydarzenia sprzed 78 lat i okupację miasta. W związku ze zbliżającą się rocznicą wybuchu II wojny światowej Stowarzyszenie Tradycji 26 Skierniewickiej Dywizji Piechoty w ramach Budżetu Obywatelskiego 2017 zorganizowało "Skierniewickie spotkanie z historią".
Dzięki rekonstruktorom, pirotechnikom i narracji Zbigniewa Zagajewskiego, przybyli mogli zobaczyć dwie a nie jak do tej pory jedną inscenizację. Pierwsza podobnie jak w latach ubiegłych obrazowała wydarzenia początku wojny. Podczas inscenizacji „Skierniewicki Wrzesień
Drugi historyczny spektakl ukazywał udziału skierniewiczan w Powstaniu Warszawskim 1944. Scenariusz obejmował czas od 1 sierpnia do 2 września 1944 roku. Przybyli zobaczyli m.in. życie mieszkańców okupowanej Warszawy i powrót jednostek niemieckich z frontu wschodniego. Przez rynek przejechała kolumna niemiecka. Ludzie widząc cofających się Niemców mieli nadzieję, że nie są oni zdolni do dalszych działań wojennych. Nadzieję przerwała łapanka, podczas której schwytanych zostało kilkanaście osób, które później wykorzystane zostały przy żywym murze. Od zabicia strażnika przy ratuszu, a potem budowy barykady rozpoczęło się powstanie. Rekonstruktorzy zaprezentowali kilka ataków niemieckich. W pierwszym śmierć poniósł skierniewiczanin Józef Ptaszyński ps. "Gazela". W scenariuszu ukazano także przebicie się na Stare Miasto oddziału 3 kompanii z 1 plutonu, którym dowodził por. Stanisław Koza – Kozicki. Widowisko przybliżyło także życie na barykadach, opatrywanie rannych, a także rozstrzelanie cywilów.
W obu inscenizacjach uczestniczyli rekonstruktorzy z całej Polski m.in. Koszalina, Kołobrzegu, Krakowa, Poznania, Łowicza, Warszawy, Kutna. Niemałą atrakcją był także wyjątkowy sprzęt wojskowy. Na zakończenie rekonstruktorzy z płonących zniczy ułożyli krzyż.
– Z roku na rok staramy się rozszerzać nasze inscenizacje o nowe watki i sprzęt. Widząc tłumy mieszkańców widzimy, że prezentowana w ten sposób historia cieszy się dużym zainteresowaniem. I o to nam chodzi. Cieszymy się, że naszą wiedzą i pasją możemy dzielić się z mieszkańcami – mówi Piotr Paradowski koordynator przedsięwzięcia.