– Zobaczyć to, co działo się w mieście 78 lat temu, niejako na własne oczy, to wielkie przeżycie. Człowiek zaczyna dziękować Bogu, że żyje w czasie pokoju – mówi Krzysztof Galas.
W ostatnią niedzielę sierpnia w Skierniewicach słychać było wybuchy bomb, strzały oraz jęki rannych. Kłębiący się duszący dym, warczące samochody i niemieckie okrzyki mroziły krew w żyłach mieszkańców, którzy przyszli obejrzeć inscenizacje będące hołdem dla poległych w II wojnie światowej żołnierzy i cywilów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.