Pod hasłem: "Maryja - wychowawczyni pokoleń" od 10 do 16 września odbywa się VII Tydzień Wychowania. W Rawie Mazowieckiej i Skierniewicach uczniowie gromadzą się na wspólnych Eucharystiach.
Tegoroczny Tydzień Wychowania w diecezji łowickiej wpisuje się w jubileusze: 300. rocznicy koronacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej, 250. rocznicy koronacji Matki Bożej Świętorodzinnej w Miedniewicach i 25-lecia diecezji. W wielu szkołach przez cały tydzień katecheci, nauczyciele i uczniowie zastanawiają się, czego mogą się nauczyć od Matki i Wychowawczyni Jezusa.
Jak co roku, w obchody włączył się Zespół Szkół im. ks. Stanisława Konarskiego w Skierniewicach. Nauczyciele, uczniowie i rodzice rozpoczęli go od niedzielnej Mszy św. Codziennie od poniedziałku w auli szkolnej prowadzone są rozważania odnoszące się do zagadnień Tygodnia Wychowania.
Placówka wyszła z inicjatywą wspólnej modlitwy do okolicznych szkół. W poniedziałek 11 września w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa została odprawiona Msza św. dla uczniów, nauczycieli i rodziców dzieci ze szkół podstawowych. W homilii ks. Mariusz Makowski opowiedział uczniom, czym jest pielgrzymka i jak wielkiego trudu ona wymaga. - Czy droga jest łatwa? Nie, idzie się długo, często jest upał, nieraz pada deszcz. Dlaczego więc ludzie idą, a nie korzystają na przykład z pociągów czy samochodów? Bo chcą ofiarować Maryi prezent w postaci trudu pielgrzymki - tłumaczył.
We wtorek na wspólną Eucharystię zaproszeni zostali gimnazjaliści i licealiści z nauczycielami, wychowawcami, katechetami i dyrektorami. Podobnie, jak w poniedziałek, o oprawę Eucharystii zadbali uczniowie "Klasyka" i szkolny chór.
Tym razem refleksję na temat słowa Bożego poprowadził ks. Piotr Karpiński. Dyrektor "Klasyka" wiele miejsca poświęcił podejmowaniu decyzji. Jak należy to robić, wyjaśnił na przykładzie powołania apostołów. - Bez wątpienia wybranie uczniów i założenie Kościoła było trudną decyzją, przed którą stanął Jezus - mówił. Kaznodzieja omówił trzy kroki, które powinny poprzedzać wybór. Pierwszym było Jezusowe wyjście na górę, czyli oddalenie się od tłumu, nabranie dystansu i nieopieranie się na emocjach, które, choć ważne, bo pokazują, na czym nam zależy, nie są dobrym doradcą. - Trzeba pamiętać, że na emocjach bazuje także zły duch. O tym mówi nam nawet dawne przysłowie: "Co nagle, to po diable" - mówił ks. Piotr.
Kolejnym krokiem jest czas. - Jezus przed podjęciem decyzji spędził na górze całą noc. My też powinniśmy poddać nasze pragnienia i decyzje pod kryterium czasu. On wiele rzeczy odsłania. Trzeba mu pozwolić, by upłynął. Jeśli nasze pragnienia przetrwają próbę czasu, znaczy to, że możemy za nimi iść. Jezus na górze nie modlił się 5 minut.
Trzecim krokiem dobrej decyzji jest osadzenie jej w strukturze wiara-rozum. Kiedy Emocje są wyciszone, a czas oczyścił pragnienia, wówczas można rozumowo rozpatrywać sprawę. I na pierwszym miejscu powinno być "tu i teraz", czyli co najlepszego mogę zrobić tu, gdzie jestem, w tych warunkach i z tymi ludźmi, z którymi jestem. Na to nakładamy wiarę. Czyli otwarcie się na wolę Bożą - tłumaczył ks. Karpiński.
Wspólna Eucharystia, modlitwa i refleksja pozwalały zatrzymać się i zdać sobie sprawę, że aby podejmować dobre decyzje, człowiek potrzebuje dyscypliny.
Również w Rawie Mazowieckiej w Tygodniu Wychowania szkoły uczestniczyły w Eucharystiach. Każdego dnia inna szkoła przybywała na wieczorną Mszę św. i modlitwę.