Na cmentarzu wojennym w Budach Zosinych 24 września uczczono pamięć żołnierzy Armii Krajowej poległych w bitwie pod Jaktorowem. Uroczystość, jak co roku, zgromadziła wiele osób podtrzymujących pamięć o poległych.
29 września 1944 r. w okolicach Jaktorowa rozegrała się ostatnia bitwa Grupy Armii Krajowej „Kampinos”. Partyzanci tego zgrupowania walczyli z Niemcami na terenie Puszczy Kampinoskiej. Podczas powstania warszawskiego wiązali duże siły wroga odciążając tym samym powstańców. Wyruszyli nawet na odsiecz stolicy biorąc udział w natarciach na Dworzec Gdański oraz w obronie Żoliborza.
Pod koniec września, gdy powstania chyliło się ku upadkowi, partyzanci podjęli próbę przejścia w Góry Świętokrzyskie. Ewakuacja był wynikiem obława niemieckiej. Zacieśniła się pod Jaktorowem. Żołnierze AK osiągnęli granicę linii kolejowej Warszawa - Żyrardów. W Jaktorowie dowódca zgrupowania mjr Alfons Kotowski ps. „Okoń” podjął tragiczną w skutkach decyzję o postoju, co spowodowało, że Niemcy zdążyli sprowadzić pociąg pancerny i wzmocnić obronę. Zawiązała się bitwa. 73 lata temu w Budach Zosinych w obronie ojczyzny zginęło 170 powstańców, a 200 trafiło do niewoli.
Dziś, po tylu latach od zakończenia wojny wiele osób przybyło na cmentarz wojenny, by oddać im hołd. Uroczystości rozpoczęły się Mszą św., której przewodniczył ks. Wiesław Skonieczny, proboszcz parafii w Jaktorowie. Obecni byli także proboszczowie parafii w Międzyborowie i Baranowie - ks. Krzysztof Krawczyk i ks. Roman Wawrzyniak oraz ks. Stanisław Jurczuk z Milanówka.
W wydarzenia wzięli udział kombatanci AK, przedstawiciele władz samorządowych, policji, straży pożarnej, jednostek wojskowych, a także uczniowie szkół w Międzyborowie i Jaktorowie, którzy wraz przybywali całymi klasami wraz z nauczycielami. Licznie zgromadzeni byli także harcerze Hufca Jaktorów. O podniosły charakter uroczystości zadbała Orkiestra Międzyborów pod batutą Szczepana Bieszczada, a także chór ze szkół w Jaktorowie i Międzyborowie pod dyrekcją Iwony Maciejewskiej, Kariny Borządek i Krzysztofa Gwiazdy.
W słowie skierowanym do wiernych, ks. Skonieczny odniósł bohaterstwo poległych do słów św. Pawła. - "Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk" te słowa św. Pawła słyszeliśmy dziś w drugim czytaniu. Tak pisał apostoł, który ponad wszystko cenił sobie wierność Chrystusowi. Za tę wierność gotów był oddać i oddał swoje życie. Dziś stoimy tutaj nad grobami tych, którzy również zapłacili życiem za swoją wierność, wierność ojczyźnie. Ich wspomnienie zdaje się wybrzmiewać słowami: "dla mnie żyć to służyć ojczyźnie, a umrzeć dla jej obrony to zysk". Oni bowiem bez żadnego wahania polegli za wolność odzyskaną, wtedy, tak niedawno - mówił ks. Skonieczny.
- Nasza obecność w tym miejscu to wyraz pamięci, hołdu dla tych żołnierzy, ale prawdziwie docenić ofiarę życia tych ludzi, powinniśmy dbać o ojczyznę, za którą oni polegli. Nasza wdzięczność powinna wyrażać się nie tylko wspomnieniem, ale przede wszystkim codziennym trudem wkładanym w rozwój kraju - nawoływał kaznodzieja.
Część oficjalna uroczystości zakończyła się odczytaniem apelu poległych i złożeniem wieńców pod pomnikiem. Poza cmentarzem na wszystkich przybyłych czekały atrakcje utrzymane w klimacie wojny. Odbywały się pokazy konne kawalerii wojskowej, dostępna była strzelnica, miejsca, w których można było podziwiać broń z czasów II wojny światowej. Dużą atrakcją była rekonstrukcja jednego z epizodów bitwy - zestrzelenia samolotu.
- Duże wrażenie zrobiło na mnie jak pokazywali wojnę, jak strzelali, uciekali. Wiem, że to tylko pokaz, ale tak było naprawdę bardzo dawno temu. To musiało być straszne dla tych, którzy byli tam na polu. My, jak to oglądamy to tak się nie boimy, ale tam, gdzie były wybuchy musiało być bardzo strasznie. Cieszę się, że mogłam to zobaczyć, ale nie być tam. Dobrze, że nie musimy walczyć. Przyszłam tu, bo chciałam, bo w szkole mówili mi, że tu leżą ci, którzy oddali życie, żebym ja nie musiała walczyć. Chciałam im podziękować - mówi 7-letnia Julia Skibińska.
Pokazy wojskowe, koncert pieśni powstańczych i inne atrakcje trwały jeszcze długo po zakończeniu uroczystości. O to, by przybyłym nie zabrakło sił do poznawania historii zadbali strażacy z OSP Międzyborów, którzy przygotowali grochówkę, a także organizatorzy uroczystości - pracownicy Urzędu Gminy w Jaktorowie na czele z wójtem Maciejem Śliwerskim.