W 1407 r. po raz pierwszy pojawiła się wzmianka o Jaktorowie. Przez tyle lat wiele się zmieniło, ale jedno jest pewne - mieszkańcy od zawsze byli ze sobą zjednoczeni i pokazują to na każdym kroku.
W pierwszą niedzielę października uroczystości obchodów 610 lat istnienia Jaktorowa rozpoczęły się Eucharystią sprawowaną przez ks. Wiesława Skoniecznego, proboszcza miejscowej parafii. O podniosły charakter Mszy św. zadbała Orkiestra Międzyborów, która zagrała także krótki koncert.
Proboszcz w słowie skierowanym do wiernych nawiązał do roku pełnego jubileuszy i historii miejscowości. - Rok, który przeżywamy obfitował w wiele uroczystości. Jubileusz koronacji obrazu Matki Bożej w Częstochowie, Licheniu, Gietrzwałdzie, rocznicę objawień w Fatimie. Wiele było ogromnych rocznic i do nich dołącza nasza lokalna uroczystość. Można by powiedzieć, cóż to takiego szczególnego, że ktoś zapisał notatkę o istnieniu miejscowości? Jednak to są nasze korzenie, a drzewo nie może rosnąć bez korzeni - mówił ks. Skonieczny.
- Najsłynniejsze w historii Jaktorowa jest oczywiście życie ostatniego tura, który tutaj je zakończył. Oby w naszej społeczności najbardziej liczyło się nie to, co kończy życie, ale to, co życie rozpoczyna - dodał z humorem proboszcz.
Po uroczystej Mszy św. na placu przy OSP Jaktorów odbył się festyn rodzinny. Na dzieci czekało wiele atrakcji, m.in. dmuchane zjeżdżalnie, wata cukrowa, lody, a dla nieco starszych czekały punkty gastronomiczne, w których można było wzmocnić siły do zabawy. Na scenie wystąpili uczniowie jaktorowskich szkół, a także zespoły disco polo, m.in. "Disco Boys", "Sensual" oraz pochodzący z okolic miejscowości, a znany na szeroką skalę zespół "Fanatic".
Wielkie owacje zdobyli uczniowie wykonujący piosenkę na cześć ich miejscowości. W słowach: "Jaktorów, Jaktorów to jest mój dom, Jaktorów to ja i on. Gdy życie cię rzuci na obcy ląd, powracaj tu ciągle i nie mów mi skąd" podkreślili dumę i przywiązanie do miejsca, w którym żyją.
Jaktorowianie licznie przybyli na to wydarzenie. Nie tylko po to, by dobrze się bawić, ale przede wszystkim, by pokazać swoją siłę i pomoc. Tydzień temu jedna z rodzin straciła dach nad głową w wyniku pożaru. Następnego dnia po tragedii rozpoczęły się zbiórki pieniędzy i potrzebnych rzeczy. Jedna z pań wpadła na pomysł sprzedaży ciasta podczas festynu, co okazało się strzałem w dziesiątkę.
Mieszkańcy przygotowali ponad 130 ciast, by pieniądze ze sprzedaży przekazać poszkodowanym. Zainteresowanie było ogromne, tak jak pomoc mieszkańców. To pokazuje, że mimo niektórych podziałów, jaktorowianie są jednością, która dba o swoje korzenie i dzięki temu się rozwija. Mieszkańcy zgodnie życzą sobie wzajemnie samych sukcesów i żadnych sporów, by z godnością promować swoją małą ojczyznę.