Przechodzący przez Polskę z czwartku na piątek orkan poczynił szkody także w województwach łódzkim i mazowieckim.
W Łódzkiem wiatr połamał wiele drzew. Strażacy mieli pełne ręce roboty przez całą noc. Zanotowali 1236 interwencji. - Aktualnie wiemy, że w wyniku wichury zostało rannych 5 osób. 167 tys. odbiorców w województwie nie ma prądu. Wiatr uszkodził 80 budynków - relacjonuje dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.
W Skierniewicach wichura wywróciła potężny kasztanowiec przy ul. Jagiellońskiej, tuż przy budynku Telekomunikacji. Spadające drzewo uszkodziło parkan i zaparkowany samochód. Połamanych zostało także wiele konarów. W wielu częściach miasta nie było prądu. Z tego powodu zamknięto wiele sklepów. - Przyszłam do Lidla po chleb i ser, ale okazało się, że sklep jest zamknięty. Klienci, którzy też przyjechali na zakupy, mówili, że to niejedyny dyskont, który dziś nie pracuje z powodu braku prądu - mówi 70-letnia pani Joanna, skierniewiczanka.
Niczym zapałki wiatr łamał także drzewa między Skierniewicami a Rawą Mazowiecką. W Rawie nie odnotowano jednak większych szkód, jedynie straty w drzewostanie parku miejskiego oraz powalone pojedyncze drzewa przy kilku ulicach. Uszkodzona została także latarnia oświetlenia miejskiego. Niektóre ulice w mieście pozbawione są nadal prądu (stan na godz. 9).
W związku z tym, że w ostatnim czasie wystąpiły duże opady deszczu, na bieżąco monitorowany jest również poziom wód na rzekach Rawce i Rylce.
W powiecie kutnowskim najwięcej interwencji odnotowano w nocy w samym Kutnie oraz gminie Kutno. Łącznie strażacy do usuwania skutków wichury wyjeżdżali prawie 60 razy.
W Sochaczewie strażacy interweniowali 9 razy, głównie z powodów powalonych na jezdnie drzew. Przy ul. Cmentarnej drzewo upadło na samochód osobowy. W Teresinie strażacy usuwali konary z linii energetycznych. Ponieważ pojedyncze zgłoszenia jeszcze wpływają, na podsumowanie skutków orkanu w regionie trzeba poczekać.