Niesforne i święte

– Dzieci fatimskie same proszą się o tę wędrówkę. Patrzą z góry i widzą, gdzie są potrzebne, by kogoś przytulić, pocieszyć. Przychodzą do zwykłych ludzi, do ich grzechów, problemów, utrapień, ale i radości – mówi ks. Konrad Świstak.

Magdalena Gorożankin

|

Gość Łowicki 42/2017

dodane 19.10.2017 00:00
0

Od maja nieustannie po parafiach i domach diecezji łowickiej wędrują relikwie świętych dzieci fatimskich. Bez wielkich uroczystości, w ciszy, skromności i prostocie – jak to dzieci – relikwie nawiedzają kolejne rodziny. Wiele osób swoje świadectwa spisało w kronice, która, przechodząc z rąk do rąk, przyjmowała coraz więcej dziękczynnych i błagalnych wpisów.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy