Kościół Chrystusa Dobrego Pasterza w Łowiczu przemienił się w scenę teatralną. Aktorami byli młodzież i... księża.
W niedzielny wieczór 7 stycznia po ostatniej Mszy św. w świątyni odbyło się świąteczne przedstawienie "Cud Miłości". Scenariusz stworzył ks. Jacek Zieliński, wikariusz parafii Chrystusa Dobrego Pasterza i zarazem diecezjalny duszpasterz młodzieży. Była to kompilacja kilku różnych scenariuszy, stąd wątki biblijne - Świętej Rodziny i Heroda oraz współczesne - cudownie uzdrowionej młodej kobiety i zagubionej w życiu młodzieży, którzy w Nowonarodzonym odnaleźli prawdziwą miłość.
Przedstawienie przeplatane było świątecznymi pieśniami i kolędami w wykonaniu scholi oraz solistów. Zespołem dyrygował ks. Michał Szkupiński, miejscowy wikariusz, który ukazał licznie zgromadzonej publiczności nie tylko talent muzyczny, ale i aktorski - wcielił się w postać Heroda. Natomiast ks. Robert Błaszczyk, również wikariusz parafii Chrystusa Dobrego Pasterza, był aniołem - narratorem. Pozostali aktorzy wywodzili się ze scholi, ministrantów i grupy młodzieżowej "Emmanuel". Jak podkreśla ks. Zieliński, nie było problemów ze skompletowaniem obsady, mimo że próby odbywały się późno wieczorem, bo księża zaangażowani w projekt chodzą "po kolędzie".
Rok temu kapłani i osoby wywodzące się z grup parafialnych wystawili w kościele sztukę "Jeszcze jedna opowieść wigilijna", nawiązującą do słynnej "Opowieści wigilijnej" Karola Dickensa. Zarówno wtedy, jak i teraz publiczność dopisała. - Ludzie nas zaskoczyli. Było ich więcej niż w zeszłym roku. Mam nadzieję, że nasi parafianie, jak i goście, którzy przyszli, zobaczyli, że Kościół to nie skamieniałe duszpasterstwo - mówi ks. Zieliński.