Od 5 lat niewielka świątynia św. Antoniego gromadzi wiele osób, które chcą kolędować razem z artystami. Zarówno publiczność, jak i artyści z radością wracają do Radziwiłłowa.
Wieczór kolęd prowadzony i reżyserowany jest przez poetkę Noemi Joannę Zasadę, która od 5 lat przywozi ze sobą znane osoby. W tym roku dla mieszkańców wystąpili: Teresa Lipowska, Krystyna Czubówna, Danuta Stankiewicz, Halina Rowicka, Anna Bystroń-Jajkiewicz, Joanna Dukaczewska, Marcin Jajkiewicz, Andrzej Młynarczyk i Krzysztof Kalczyński. Artyści przyjeżdżają na zaproszenie ks. Mieczysława Młynarczyka, który współpracował z nimi kilka lat temu w jednej z warszawskich parafii, przygotowując koncerty z okazji Dnia Papieskiego czy Drogi Krzyżowe. Atmosfera wydarzenia sprawia, że publiczność chętnie włącza się we wspólny śpiew i budowanie miłego nastroju. Aktorzy ułatwiają to zadanie, tworząc rodzinny klimat.
Podczas tegorocznego wydarzenia T. Lipowska, która w Radziwiłłowie kolęduje od samego początku, zaprosiła do wykonania kolędy „Wśród nocnej ciszy” małą dziewczynkę. – Kochanie, obserwuję cię od samego początku i chyba nikt z publiczności nie śpiewa tak mocno i z takim zaangażowaniem jak ty. Chciałabym z tobą zaśpiewać – mówiła ze sceny aktorka.
Wśród tradycyjnych kolęd znalazły się także kompozycje artystów. A. Bystroń-Jajkiewicz do tekstu N.J. Zasady ułożyła melodię, którą wykonała razem z mężem. Małżonkowie zaśpiewali także inny utwór, który zachwycił publiczność, którego tekst aktualny jest nie tylko w okresie Bożego Narodzenia. Miłą niespodzianką były dodatkowe zwrotki kolędy „Oj, Maluśki”, które specjalnie na tę okazję napisała reżyser kolędowania. N.J. Zasada osobiście zaśpiewała tę kolędę wraz z publicznością, choć – jak przyznała – woli pisać poezję niż śpiewać. – Jeśli po tej kolędzie nie będziecie chcieli nas więcej gościć, zrozumiemy – żartowała poetka.
– Dla nas to wyróżnienie, że artyści tutaj przybywają. Wiemy, że w okresie Bożego Narodzenia mają zapewne mnóstwo innych propozycji, jest wiele koncertów, a oni znajdują czas właśnie dla nas. Jesteśmy wdzięczni naszemu proboszczowi, bo to jego zasługa. To mój trzeci koncert i na pewno nie ostatni. Za rok też przyjdę – mówi pani Krystyna, jedna z parafianek.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się