Swoją studniówkę mieli maturzyści z Klasycznego Liceum Ogólnokształcącego im. ks. Stanisława Konarskiego w Skierniewicach.
Studniówkowe bale to typowo polska tradycja, która nie ma żadnego odpowiednika na świecie, gdzie bale organizowane są po, a nie przed maturą.
Tegoroczni maturzyści z "Klasyka" zabawę rozpoczęli od dostojnego, pełnego wdzięku poloneza, po którym były podziękowania i życzenia. Te składali zarówno uczniowie, jak i ich rodzice, wychowawcy, a także ks. Piotr Karpiński, dyrektor ZS im. Ks. St. Konarskiego.
Zgodnie z tradycją szkoły wśród zaproszonych gości był także jeden z biskupów. W tym roku był to bp Wojciech Osial. – Zamyka się pewien etap w waszym życiu. Dziękuję wam, że byliście w naszej szkole – mówił do zebranych bp Wojciech Osial. – W tych podziękowaniach chciałbym prosić was o jedną rzecz, o jedną myśl, o jedno podziękowanie dla Pana Boga. Jest taniec, jest studniówka. Jest piękny wieczór, całą noc. Ale niech będzie myśl podziękowania Bogu, bo od Niego wszystko i do Niego wszystko zmierza – mówił sufragan łowicki. W dalszych słowach biskup Osial prosił także, aby tegoroczni maturzyści w wielkim świecie, do którego pójdą pamiętali o Bogu i nigdy nie wstydzili się Go, aby dawali o Nim świadectwo i z dumą przyznawali się do tego, że byli uczniami katolickiej szkoły.
– „Trzeba odejść, żeby nie przeminąć”. Wy odejdziecie, ale nie przeminiecie. Zostaniecie cały czas z nami. Zostaniecie w historii tej szkoły i bardzo konkretnie w sercach nauczycieli – podkreślał bp W. Osial.
Wiele ciepłych słów do maturzystów wypowiedział w imieniu wychowawców Andrzej Grzelak. Nauczyciel dziękował, uczniom za to, że wybrali KLO na swoją szkołę, która dała im podwaliny, by być mądrym. – Mam nadzieję, że kończąc szkolę macie poczucie sukcesu. Dziękuję Bogu, bo dostaliśmy niezwykłą młodzież. To jest młodzież, którą zapamięta się na lata. Obserwowałem was i serce rosło – mówił nie kryjąc wzruszenia A. Grzelak.
Dyrektor, ks. Piotr Karpiński zauważył, że są sytuacje w życiu człowieka, które się powtarzają i są sytuacje dane tylko raz, a skoro raz to znaczy bardzo ważne i trzeba je przeżyć jak najlepiej. Mówiąc o sytuacjach jednorazowych, wskazał na rodzinę, dom, chrzest, zawarcie małżeństwa. – I choć bal studniówkowy nie jest może z takiego pułapu, jak małżeństwo, rodzina, dom to jednak jest również sytuacją jednorazową. Egzamin można poprawić, ale balu ze swoją klasą już się nie da – mówił ks. Karpiński.
Ksiądz dyrektor życzył maturzystom, aby odkrywali już, jako ludzie dojrzali, że życie jest dobre, piękne, że jest darem Boga i aby zdobywali mądrość, która pozwoli im życie wygrać.
Dziękując uczniom za ich trud i czas spędzony w szkole kapłan podziękowania skierował także do rodziców. – Dziękuję, że Państwo mieli do nas zaufanie jako do szkoły i powierzyli nam swoje dzieci, troskę nad nimi i ich rozwojem.
Po oficjalnej części maturzyści zaprezentowali przygotowaną przez siebie cześć artystyczną. W formie musicalu opowiedzieli o problemach i trudnościach, o swoich marzeniach, a także o gorączkowych przygotowaniach do studniówki i matury. Następnie zebrani wznieśli toast, który wprowadził wszystkich w zabawę, taniec i wspólne biesiadowanie. Bal Maturalny był imprezą bezalkoholową.