Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Dotykanie ascezy

– To nie jest forma duchowości dla wszystkich. To zetknięcie się z konkretnym bólem, samotnością, zmęczeniem i słabością. Wędrując, człowiek dotyka odrobinę tego, czego doświadczał Chrystus – mówi ks. Rafał Babicki.

Podobnie jak w latach ubiegłych, także i w tym roku z kilku parafii wyruszą Ekstremalne Drogi Krzyżowe. Ich uczestnicy, poza ciepłym ubraniem, prowiantem, latarkami, zabiorą ze sobą także intencje, drewniane krzyże i przygotowane rozważania. Te ostatnie, jak czytamy na stronie EDK, „to świadectwa członków Wspólnoty Indywidualności Otwartych, którzy abstrakcyjne prawdy zmienili na własne doświadczenia duchowe. Rozważania więc nie są napisane, raczej dobrze przeżyte. Dlaczego? Bo oparte są na owocach ich życia. To dzięki nim możemy bardziej zrozumieć, że EDK znaczy radykalną zmianę”. W tym roku EDK będą się odbywały pod hasłem: „Droga Pięknego Życia”.

Nie da się udawać

Inicjatywa, która wyszła z krakowskiego środowiska skupionego wokół ks. Jacka „Wiosny” Stryczka, spotkała się z pozytywnym odzewem m.in. w Sochaczewie, Skierniewicach, Łęczycy, Lubochni, Żyrardowie i Międzyborowie. Z tych miejscowości wyruszą nocą na około 40-kilometrowe szlaki wierni, by rozważać kolejne stacje Drogi Krzyżowej.

Podczas drogi obowiązuje zasada milczenia. Pątnicy idą samotnie lub w niewielkich grupach. Mają ze sobą aplikację z opisem trasy i śladem GPS, ale z orientacją w terenie muszą sobie radzić sami, sami też troszczą się o swoje bezpieczeństwo. Po drodze zatrzymują się przy wyznaczonych stacjach Drogi Krzyżowej, gdzie czytają specjalnie dla nich przygotowane rozważania lub słuchają ich, korzystając z urządzeń mobilnych. Wędrówka kończy się zazwyczaj rano dotarciem do punktu docelowego. Z reguły jest to sanktuarium.

– W tym roku wyruszę po raz trzeci. Do tej pory nie byliśmy zarejestrowani, teraz już tak. Pamiętając, jak gdzieś na 35. kilometrze bywało ciężko, do tegorocznej EDK podchodzę z wielką pokorą. Idąc w ciszy, człowiek spotyka się z samym sobą, odkrywa siebie. Nie da się udawać. Przekraczanie granicy komfortu, dotykanie ascezy jest niezwykłym i ekstremalnym ćwiczeniem ducha – mówi ks. Babicki.

Jak podkreśla, EDK wywodzi się „z męskiej strony rzeczywistości”. – My, mężczyźni, potrzebujemy zweryfikowania się. Potrzebujemy poukładać męskość względem wiary, Ewangelii, Jezusa. Pomocą w tym będzie dla nas Chrystus, a także św. o. Maksymilian Kolbe, patron naszej drogi. Ten niezwykły mężczyzna, zakochany w Matce Bożej i do tego męczennik, to świetny wzór dla księdza, męża, ojca – dodaje ks. Rafał.

Ze świętymi patronami

W diecezji łowickiej najwcześniej, bo w piątek 9 marca, zaplanowano wymarsz ze Skierniewic i Żyrardowa. Trasa św. Maksymiliana Kolbego prowadzi z parafii Niepokalanego Serca NMP w Skierniewicach przez sanktuarium w Miedniewicach do bazyliki w Niepokalanowie. Trasa św. Jana Bosko – z kościoła MB Pocieszenia przez Puszczę Mariańską do sanktuarium w Szymanowie.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy