– Już na próbach czuję się wyciszony, zupełnie odcięty od świata rzeczywistego. Nawet po przedstawieniu to siedzi w człowieku. Myślę sobie, jak ja mogłem do tej pory tak żyć, nie zastanawiając się, że to, co złego zrobiłem, odbija się na innych – mówi Hubert Kałuża.
W kościele św. Maksymiliana Kolbego w Głownie wystawiono misterium męki Pańskiej. Dwugodzinny spektakl, choć od kilku lat grany według tego samego scenariusza, wciąż przyciąga widzów. Aktorami są członkowie oraz przyjaciele Zabrzeźniańskiego Stowarzyszenia św. Jana Bosko, którego nazwa wywodzi się od Zabrzeźni – dzielnicy Głowna. Stowarzyszenie działa przy parafii, ale wśród wykonawców są także osoby spoza niej. Żaden z nich nie jest profesjonalnym aktorem. Doświadczenie sceniczne zdobywali najczęściej w przedstawieniach szkolnych. Grono liczy kilkadziesiąt osób i łączy różne pokolenia. W sztuce występują też rodzice ze swoimi dziećmi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.