Reklama

    Nowy numer 13/2023 Archiwum

Ciekawe, czy Krasicki je zakładał

Cenne zbiory, na co dzień niedostępne, pokazała zwiedzającym parafia św. Jakuba Apostoła w Skierniewicach.

Zabytkowe ornaty z wieków XVII, XVIII i XIX, kilka dalmatyk i trzy uroczyste kapy stosowane poza Mszą – purpurowa, haftowana złotem i dwie kapy żałobne – przez wieki były przekazywane do kościoła pw. św. Jakuba przez dostojników kościelnych czy majętne rodziny. Najstarszy ornat pochodzi z 1633 roku. Jest jedwabny, broszowany, a więc przeszywany srebrnymi lub złotymi nićmi. Znajdują się na nim dwa herby – Rogala i Gissa, co może świadczyć, że został przekazany przez te rodziny albo że z tych rodów wywodził się noszący ornat biskup. Na szczególną uwagę zasługuje purpurowa szata z końca XVIII wieku. Są też XVIII-wieczne białe, barokowe ornaty, szyte z materiałów sprowadzanych z Francji.

– Ornat z 1833 roku został podarowany przez Honoratę Abramowiczową, żonę powstańca styczniowego Ignacego Abramowicza, skierniewiczanina – wyjaśnia Małgorzata Lipska-Szpunar z Akademii Twórczości, gdzie prezentowana jest wystawa „Zabytkowe szaty liturgiczne Skierniewic”. Prawa miejskie 561 lat temu nadał Skierniewicom abp Jan Odrowąż ze Sprowy. W 1610 roku rozpoczęto tu budowę pałacu arcybiskupiego. To tutaj byli przyjmowani przez prymasów królowie Polski. Kościół pw. św. Jakuba ufundował w 1781 roku prymas Antoni Kazimierz Ostrowski. Wreszcie fraszki i bajki tworzył tutaj prymas Ignacy Krasicki. Niewykluczone, że on także nosił szaty, jakie możemy oglądać na wystawie. – Być może te ornaty były używane przez prymasów – zastanawia się Anna Majda-Baranowska, dyrektor Izby Historii Skierniewic. – Nie wiemy tego na pewno, ale to jest ten czas, do rozbiorów Polski. To bogactwo Polski szlacheckiej, tej Rzeczypospolitej, jaką mieliśmy. To bogactwo jest tutaj, w naszym kościele, teraz dostępne dla wszystkich, którzy chcą je zobaczyć.

W przypadku ornatów najważniejsza była ich funkcja liturgiczna. Powłóczyste szaty, najczęściej wykonane z jednego płata szlachetnego materiału, na wzór tych noszonych w starożytnym Rzymie, zaczęto zdobić. Hafty, obszycia, kamienie miały pokazać wyjątkową rolę kapłana. Jednak taki strój liturgiczny sporo ważył, dlatego od XIV–XV wieku zaczęto je wykrajać. Dopiero Sobór Watykański II wrócił formę gotycką, jaką możemy oglądać dzisiaj. – To są skarby z naszego kościoła, które za chwilę wrócą znowu do szafy – mówi dyrektor Majda-Baranowska. – Tu mamy szansę podejść bardzo blisko, zobaczyć, jak się kiedyś haftowało, jakie były materiały, jak wygląda broszowanie. Każda wyhaftowana na ornacie roślina ma swoją symbolikę. To wyjątkowa kolekcja – dodaje.

Z pierwszej wystawy szat liturgicznych w Skierniewicach nie kryje radości ks. Jan Pietrzyk, proboszcz parafii pw. św. Jakuba Apostoła. „Myślę, że dzięki życzliwości Towarzystwa Przyjaciół Skierniewic i Izby Historii Skierniewic może będziemy myśleć o tym, żeby te nasze dawne stroje zostały naprawione i być może służyły w przyszłości do sprawowania czynności liturgicznych” – mówił dla radia RSC. Proboszcz dodał, że na wystawie w Akademii Twórczości nie ma pełnego zbioru ornatów z kościoła pw. św. Jakuba i jeśli będzie zainteresowanie, niewykluczona jest organizacja kolejnej ekspozycji.

Wystawę można oglądać do końca kwietnia.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy