– Uwielbiam tę pielgrzymkę, tak jak matkę Franciszkę. Za jej wstawiennictwem moja ciocia Marianna Rataj została uzdrowiona. Dziś idę z prośbą, by przeszczep u mojej siostry ciotecznej się udał. Wierzę, że i tym razem bł. Franciszka nam pomoże – mówi Agata Dobrodziej.
Z okazji 29. rocznicy beatyfikacji bł. Marii Franciszki Siedliskiej, założycielki Zgromadzenia Sióstr Nazaretanek, 21 kwietnia odbyła się pielgrzymka z Roszkowej Woli, miejsca urodzin błogosławionej, do Żdżar, gdzie z czasem zamieszkała. Prawie tysiąc osób przyjechało oddać hołd niezwykłej patronce rodzin, prosić za jej wstawiennictwem o potrzebne łaski i dziękować za wysłuchane modlitwy.
Dobrze, że wyruszasz
Pielgrzymka rozpoczęła się programem słowno-muzycznym, przygotowanym przez dzieci i młodzież w kaplicy w Roszkowej Woli, znajdującej się na terenie parafii Łęgonice. Młodzi artyści śpiewem i fragmentami Ewangelii nawiązali do wezwania, które przyjęła podczas ślubów błogosławiona – Maria Franciszka od Jezusa Chrystusa Dobrego Pasterza. Wśród poruszonych przedstawieniem wiernych zasiadł bp Józef Zawitkowski, który wywodzi się z parafii w Żdżarach. Biskup senior diecezji łowickiej od lat towarzyszy pielgrzymom i zawsze chętnie wraca w rodzinne strony. Wierni przyjechali m.in. z Warszawy, Kalisza, Rawy Mazowieckiej, Lublina, Leszna, Tarnowskich Gór i Białej Podlaskiej. Wśród pątników szli także ojcowie kapucyni z Nowego Miasta nad Pilicą, a także rzesza sióstr nazaretanek z całej Polski. Wszyscy swoją wędrówkę rozpoczęli od Eucharystii. W homilii bp Zawitkowski przypomniał zgromadzonym, że Chrystus Dobry Pasterz nieustannie troszczy się o nas. – Czasem wśród nas znajdzie się jedna głupia owieczka albo – co grosza – baran, któremu wydaje się, że poradzi sobie bez Jezusa, ale On też go bardzo kocha. I zostawi 99 owieczek w Roszkowej Woli, każe im poczekać, bo wróci po tę jedną, której wydaje się, że jest samodzielna – mówił biskup senior diecezji łowickiej. – Owieczko, dobrze, że dziś wyruszasz w drogę, boś zagubiona. Idź śladami Franciszki, przejdź nad Pilicą, przez łąkę, przez las, tam, gdzie ciemno i niebezpiecznie, i daj się odnaleźć Pasterzowi. On się tobą zaopiekuje – mówił kaznodzieja.
Patronka rodzin
Po Mszy św. długa kolumna pątników wyruszyła w drogę do kościoła parafialnego w Żdżarach. Na przedzie pielgrzymki niesiono na ramionach relikwie błogosławionej. W trakcie 8-kilometrowej wędrówki modlono się Koronką do Ducha Świętego oraz do błogosławionej patronki. Odmówiono także Różaniec. Członkowie Stowarzyszenia Najświętszej Rodziny wygłosili świadectwo i zachęcali do intronizacji Świętej Rodziny. Pozostały czas wypełniały śpiew i radość dziękczynienia za matkę Franciszkę. Wśród tysiąca osób dużą część stanowiły całe rodziny, niektóre wielopokoleniowe. – Jestem tu z babcią, rodzicami, rodzeństwem. Są też ciocia i wujek, w sumie jest nas tu 14 – mówi Joanna Bystroń z Kalisza. – Na pielgrzymce jesteśmy już trzeci raz, bo matka Franciszka stała się patronką naszej rodziny i chcemy jej dziękować, że czuwa nad nami i wyprasza potrzebne łaski. Dzięki niej babcia jest cały czas z nami, a ja mam rodzeństwo – dodaje Joanna. W Żdżarach na pątników czekała orkiestra OSP, która ich przywitała i doprowadziła do świątyni, gdzie przed laty modliła się Franciszka. Tam wierni ucałowali jej relikwie. Potem przeszli do ogrodu sióstr nazaretanek, gdzie był ciepły posiłek. Wysłuchali też koncertu wspólnoty Guadalupe z Lublina, która zadbała także o oprawę Mszy św.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się