– Dziś, kiedy rodzina jest dość mocno atakowana, Józef jest świętym nie z obrazka, tylko z kuchni, z warsztatu. On pokazuje, że świętość to nie tylko składanie rąk, nie tylko przesuwanie paciorków różańca. To życie codzienne – mówi ks. Adam Kwaśniak.
W parafii św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny w Skierniewicach we wtorek 1 maja odbył się odpust parafialny. W tym dniu wierni mogli być razem nie tylko podczas Eucharystii, ale także w inny, bardziej swobodny sposób – biorąc udział w I Pikniku Parafialnym.
Atrakcje dla najmłodszych, przysmaki przygotowane przez gospodynie czy potrawy wprost z dymiących grillów – każdy znalazł coś dla siebie. Nie zabrakło też występów, m.in. członków Klubu Seniora „Rawka” czy utalentowanych tancerek zumby. Organizację pikniku wsparły skierniewickie władze – magistrat, starostwo i gmina. – Nie mieliśmy żadnych planów, nie wiedzieliśmy, ile osób może przyjść. Jednak muszę przyznać, że zainteresowanie przekroczyło nasze oczekiwania. Wielu wiernych wzięło też udział w Mszach św. odpustowych – mówił ks. Kwaśniak, proboszcz. Podczas Eucharystii parafianom przybliżano postać św. Józefa, patrona wspólnoty. Kazanie wygłosił ks. Mirosław Wąsiewicz, misjonarz. – Święty Józef, który na kartach Biblii nie wypowiedział ani jednego słowa, jest wzorem dla każdego z nas – mówił ks. Wąsiewicz, proboszcz parafii św. Ludwika w Krzywym Jeziorze na Ukrainie. – Wzorem wierności Panu Bogu, zaufania pomimo trudności. Trwanie jak św. Józef, do końca, niepoddawanie się w trudnościach dnia codziennego jest nam potrzebne. I bardzo aktualne w dzisiejszych czasach – przekonywał. Tłumy i doskonała zabawa na pikniku pokazały, że parafianie z Rawki są prężnie działającą wspólnotą. A ta impreza to niewielka próbka ich możliwości.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się