- Cieszę się, że w Seminarium Wiary wzięli udział uczniowie, ale także nauczyciele i rodzice. Ufam, że każdy dostał ogromną szansę, by rozpalić swój charyzmat, czyli dar otrzymany od Boga, by służyć innym - mówi dyrektor ks. Piotr Karpiński.
W Zespole Szkół im. ks. Stanisława Konarskiego zakończyło się Seminarium Wiary z Marcinem Zielińskim. Był to cykl 6 spotkań, które odbywały się raz w tygodniu. W programie każdego były modlitwa uwielbienia, konferencja i grupki dzielenia. Podczas spotkań uczestnicy oglądali także króciutkie filmy, na których znane osoby pozdrawiały ich i zachęcały ich do trwania w seminarium.
Na zakończenie uczestnicy mogli skorzystać z modlitwy wstawienniczej. Jak deklarowali prowadzący, do udziału w seminarium zaproszeni byli wszyscy: nawróceni i nienawróceni, święci i grzesznicy, ludzie szukający Boga. W formacji uczestniczyło ok. 80 osób (uczniowie, jak i nauczyciele, rodzice, mieszkańcy miasta) oraz członkowie skierniewickiej wspólnoty Głos Pana, w której posługuje M. Zieliński.
– Zawsze bardzo się cieszyłem na te spotkania – mówi M. Zieliński. – Odbiór był bardzo dobry. Młodzi słuchali, angażowali się. To był czas dzielenia się żywą obecnością Boga. Dla mnie osobiście spotkania te były ważne także dlatego, że w tej parafii, tuż obok szkoły, otrzymałem chrzest, Komunię św. Tu rozpoczęła się wspólnota, tu były spotkania biblijne, w których uczestniczyłem zaraz po swoim nawróceniu. I teraz trafiam w to samo miejsce, do ludzi, którzy są w podobnym wieku, gdy byłem, rozpoczynając posługę. Wracam tu w 10. rocznicę istnienia wspólnoty. To wszystko pokazuje, że Bóg miał w tym jakiś zamysł i że On w tym odbiera chwałę. Wszystko to daje dużo radości – wyznaje Marcin.
Niesłabnąca frekwencja, otwartość uczestników, a także radość, jaka rozpierała ich podczas spotkań cieszyły nie tylko prowadzących, ale także uczestników, nauczycieli oraz dyrektora szkoły.
– Seminarium wiary, które poprowadził M. Zieliński, było pierwszym tego typu wydarzeniem w naszej szkole – mówi ks. Karpiński. – Kiedy rozpoczynałem seminarium i witałem zebranych, powiedziałem, że nie wiem, jak do tego doszło, że ma ono tu miejsce, co jest najlepszym dowodem na działanie Ducha Świętego. Kończąc, mamy poczucie niezwykłego obdarowania. W pierwszej kolejności Bogiem. Duch Święty osobiście nam się udzielił i pozwolił się doświadczyć. Nauczył nas się modlić. Przyniósł zapał, młodość, jedność, pokój, nowe inspiracje. Po drugie – spotkaliśmy ciekawych ludzi i sami, mam nadzieję, daliśmy się lepiej poznać, otworzyć. Świadectwo człowieka wierzącego, który żyje z Bogiem, może niezwykle umocnić na drodze wiary. Po trzecie – lepiej poznaliśmy siebie i swoją misję. Jako szkoła katolicka dbamy o edukację i wychowanie młodych ludzi, ale poprzez seminarium Duch Święty nas umocnił, ożywił, pokazał, że jest z nami, usunął lęki, zahamowania. Idąc za głosem Bożym, mamy więcej odwagi i siły, by służyć człowiekowi – dodaje ks. Karpiński.
O tym, co Duch Święty czynił w sercach, chętnie opowiadali także uczniowie. – To był magiczny czas. Niesamowite jest to, że coś takiego miało miejsce w naszej szkole. To było cudowne – mówi Alicja Bezdziczek. – Doświadczyliśmy, jak Bóg działa, jak Duch Święty porusza. To wszystko pokazało szkołę od zupełnie innej strony. Okazało się, że wśród nas są ludzie, którzy chcą głosić słowo Boże, przebywać z Bogiem na co dzień. Dla mnie ważne było to, że w seminarium uczestniczyłam razem z mamą. Duch Święty mnie dotykał i uzdrawiał. Dał mi odwagę do śmiałego przyznawania się do wiary. Bardzo chcę to rozwijać.
Udział w seminarium był ważnym wydarzeniem także dla Konrada Zakrzewskiego, który do "Klasyka" przeniósł się kilka tygodni temu. – Na początku kompletnie inaczej odbierałem tę szkołę. Po seminarium wszystko się zmieniło. Łatwiej mi było się zintegrować i zaaklimatyzować w tym miejscu. Poczułem, że Bóg jest blisko mnie i że pomaga mi w każdej sytuacji. To był ważny i bardzo potrzebny czas. Myślę, że to, czego tu doświadczyłem, jest początkiem zmiany. Wcześniej patrzyłem na Boga jako na kogoś, kto jest nad nami, kto czuwa i pomaga. Teraz Boga zobaczyłem jako przyjaciela, kogoś bardzo bliskiego. To był wielki krok w kierunku żywej wiary.
Sześć tygodni spotkań, modlitwy, wielbienia wiele dały także Jakubowi Bieleninowi, tegorocznemu maturzyście. – Przyszedłem tu, by pogłębić wiarę. Podczas sakramentu bierzmowania dary Ducha Świętego przyjąłem tak, jak większość, czyli hurtem. Seminarium było czasem indywidualnego, osobistego spotkania z Duchem Świętym. Teraz chcę odkrywać Jego dary. Chce odważniej mówić o Bogu. Wcześniej nigdy nie krępowałem się swojej wiary, ale nie miałem też odwagi, by podejść do kogoś obcego i się z nim czy za niego modlić. Tu zobaczyłem, że są tacy ludzie, którzy to robią, nie wstydzą się. Jestem poruszony, zadowolony i też tak chcę - wyznaje Kuba.
W spotkaniach uczestniczyło ok. 80 osób
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość