W Sannikach obchodzono jubileusze Zespołu Regionalnego "Sanniki" i Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury. Wydarzenie zgromadziło rzesze mieszkańców, a także przybyłych gości.
Na dużej scenie, na placu przed Urzędem Miasta Sanniki, 1 lipca nie zabrakło zespołów ludowych. Najważniejszy był oczywiście Regionalny Zespół Pieśni i Tańca "Sanniki", który obchodził swoje 65-lecie. Kapela, tancerze i śpiewający to ponad 70 osób, które nieustannie pracują na sukces zespołu i miasta.
W niedzielę podczas jubileuszu marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik uhonorował medalami Pro Masovia Katarzynę Polak, choreografa zespołu od 28 lat, a także Andrzeja Michnickiego, kierownika kapeli. Nagrody otrzymali również pracownicy Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury, który świętował swoje 45-lecie. Odznaczone zostały m.in. Daniela Tomasik i Aleksandra Głowacka – emerytowane dyrektorki ośrodka, a podziękowania od burmistrza Gabriela Wieczorka otrzymały Anna Wojciechowska, Marzena Andrzejczyk i Jadwiga Lewandowska – obecne pracownice MGOK.
– Bez wahania mogę powiedzieć, że zespół "Sanniki" to mój sukces jako choreografa. Pracuję z kilkoma zespołami, jednak 28 lat z tym zespołem to masa wydarzeń, konkursów, pracy, alei sukcesów. Są dla mnie jak rodzina i nasze piątkowe próby to takie święto, kiedy jesteśmy tylko dla siebie i przez trzy godziny ćwiczymy, śmiejemy się, spędzamy razem czas. Jestem z nich bardzo dumna – mówi Katarzyna Polak.
Zespół występuje nieprzerwanie od 65 lat, jednak jak podkreśla burmistrz miasta Sanniki, ludzie, którzy grali i śpiewali, promując swoją miejscowość, działali już wcześniej i to oni zapoczątkowali ten jubileusz. – Na przestrzeni lat widzimy, że ten zespół jest potrzebny. W tym momencie w zespole 80 procent to młodzi ludzie. To, że oni są, znaczy, że zespół jest atrakcyjny, wyjątkowy, niepowtarzalny. Piękne jest to, że często tańczą tam całe rodziny. Są razem i razem podtrzymują tę tradycję, a tym samym rozsławiają nasze Sanniki nie tylko w kraju, ale i za granicą. Przykład idzie od pokoleń. Życzę im kolejnych wielkich jubileuszy i nieustannych chęci do działania - mówił burmistrz G. Wieczorek.
- Mam 14 lat i tańczę w zespole z dziadkiem. Jestem z tego dumna. Wbrew temu, co mogliby powiedzieć inni młodzi, to żaden wstyd, "przypał" tańczyć w zespole ludowym. Wręcz przeciwnie. Wiele moich koleżanek tańczy razem ze mną. Jestem dumna i szczęśliwa, że mogę nosić sannicki strój, dbać o naszą kulturę, a przy okazji zwiedzać świat, promując nasz rejon. Ważne jest też to, że jest tu moja rodzina. Mama tańczyła, dziadek tańczy cały czas. Wiem, że mam z kogo brać przykład i chcę to robić - mówi Małgorzata Jastrzębska.
Dwa duże jubileusze przyciągnęły nie tylko rzeszę widzów, ale także gości, którzy chcieli świętować rocznicę wraz z zespołem. Na scenie pojawili się przyjaciele zespołu ze Szczawina Kościelnego, a także zespół Grzybowianki. Zagrała także Orkiestra OSP Sanniki, wystąpiły przedszkolaki i gimnazjaliści z lokalnej szkoły. Gwiazdą wieczoru, prócz jubilatów, był Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca "Mazowsze", który od sannickiego zespołu działa tylko 5 lat dłużej.