Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Pamiątki ze strychu

W Skierniewicach można obejrzeć wzruszającą wystawę, która opowiada o życiu mieszkających tu dawniej Żydów.

Dzięki współpracy Izby Historii Skierniewic i miejscowego Klubu Kolekcjonera udało się zgromadzić niezwykłe pamiątki obecności Żydów w mieście, w którym na początku XX wieku stanowili oni prawie połowę mieszkańców.

Właściciele sklepów i hurtowni

Pierwsi Żydzi pojawili się w Skierniewicach po 1795 r. Dzielnica, którą zamieszkiwali, ciągnęła się pomiędzy ulicami Rawską a Batorego w stronę Zadębia. W roku 1910 ludność żydowska stanowiła 45,7 proc. mieszkańców miasta.

Gmina żydowska działała w mieście od 1850 r. Początkowo Żydzi grzebali zmarłych w Łowiczu. W pierwszej połowie XIX w. zbudowano cmentarz w Skierniewicach nad rzeką Łupią przy ul. Strobowskiej, na którym do tej pory zachował się ohel Szymona Kalisza, cadyka przybyłego z Warki. Nekropolię tę zamknięto w 1919 r. i wówczas utworzono nową, przy ul. Granicznej. Skierniewiccy Żydzi zajmowali się głównie drobnym handlem i rzemiosłem, choć było też kilku potentatów handlowych, właścicieli dużych hurtowni, jak Izrael Szpichler, Chaim Liberman, Chaim Papierbuch czy Mosze Bombel. Ten ostatni był właścicielem hurtowni materiałów budowlanych, budowniczym i dostawcą cegły na budowę koszar przy ul. Kilińskiego. Stać go było na wybudowanie kompleksu kamienic przy ul. Sienkiewicza 18 z przechodnim podwórkiem do ul. Lelewela, zwyczajowo nazywanego Bramą Bombla. Obok kamienicy Moszego swoją równie imponującą kamienicę pod adresem Sienkiewicza 16 miał Izrael Szpichler.

Eksponaty i dokumenty

Wystawa „Pamiątki ze strychu” w Akademii Twórczości to fotografie żydowskich mieszkańców Skierniewic, oryginalne urzędowe dokumenty, biogramy wybitnych postaci wywodzących się ze skierniewickich Żydów, przedmioty codziennego użytku i te służące celom sakralnym. Wśród eksponatów zwracają uwagę dwa cenne linoryty wybitnego plastyka Jana Rapackiego. Niezwykłe zainteresowanie, graniczące z niedowierzaniem, budzi znakomicie zachowana skrzynka zawierająca listę mieszkańców jednej ze skierniewickich kamienic – odręcznie wypisane karteczki z nazwiskami i profesją polskich i żydowskich sąsiadów.

Odrębną część wystawy stanowi dokumentacja trochę niedocenianego elementu naszej wspólnej historii – służby żołnierzy wyznania mojżeszowego w Wojsku Polskim. Można zobaczyć fotografie żołnierzy składających wojskową przysięgę w obecności rabina i oryginalny wojskowy modlitewnik. Ten fragment wystawy zawiera zdjęcia i nazwiska konkretnych osób służących w 18 PP i 26 PAL w Skierniewicach, w tym nazwiska tych, o których wiemy, że polegli w obronie polskiej ojczyzny, między innymi w bitwie nad Bzurą. Na wystawie znalazły się również eksponaty, które nigdy nie powinny były zostać ruszone z ich pierwotnej lokalizacji. To fragmenty macew – żydowskich nagrobków. Wojenne świadome niszczenie żydowskich cmentarzy i powojenny brak jakiejkolwiek troski o to, co jeszcze zostało, spowodowały, że fragmenty macew można znaleźć w najróżniejszych, niewiele mających wspólnego z szacunkiem dla zmarłych miejscach. Te, które można zobaczyć na wystawie, udało się – staraniem miejscowego miłośnika historii Łukasza Konopackiego – odzyskać z rąk właścicieli prywatnych gospodarstw. Teraz macewy czekają na umiejscowienie w godnym miejscu.

Wystawa jest częścią większego przedsięwzięcia poświęconego pamięci społeczności żydowskiej w Skierniewicach. W jego ramach pokazano także film poświęcony rodzinie wybitnego karykaturzysty Eddiego Vitcha, czyli pochodzącego ze Skierniewic Ignacego Lewkowicza. Projekcję połączono ze spotkaniem z córką artysty Schani de Jesus oraz reżyserka filmu Sigal Bujman. Odbył się także spacer pod hasłem: „Polacy i Żydzi – kupcy i przedsiębiorcy”. Poprowadził go przewodnik – regionalista Radosław Stefanek.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy