Przez teren diecezji łowickiej przechodzi 40. Pielgrzymka Młodzieży i Rodzin Różnych Dróg i Kultur, zwana pielgrzymką hipisów.
Bez wątpienia należą do najbardziej barwnych grup zmierzających do Pani Jasnogórskiej. Kolorowo ubrani, uśmiechnięci, z dredami i pacyfkami każdego dnia pokonują około
Na czele pielgrzymki niesiony jest obraz Jezusa Miłosiernego, który w 1981 r. namalowała warszawska pielęgniarka Kazimiera Gut. Na jego drugiej stronie widnieje namalowany przez innego artystę wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej.
W pierwszych latach w pielgrzymce uczestniczyli hipisi. Z czasem do grupy dołączyli przedstawiciele innych subkultur, ludzie uzależnieni i wyznający inną wiarę. Także dziś wśród pielgrzymów nie brakuje osób niewierzących, wątpiących, zbuntowanych. Pielgrzymka nie ma stałego miejsca wymarszu. Najczęściej rozpoczyna się w jakimś sanktuarium. Na przestrzeni 40. lat kilka razy (tak jak i w tym roku) wyruszała z Warszawy. Wymarsz rozpoczynał się też z Lichenia, Kazimierza Dolnego, Trzebnicy, ale także z Kraliky w Czechach, z Lwowa, Gorlitz w Niemczech i z Brukseli.
- Jestem egoistą, więc będę mówił o sobie. Ta pielgrzymka demaskuje mnie przede mną samym, jest dla mnie zwierciadłem, jest lustrem - mówi ks. Dawid Wasielewski, diecezjalny duszpasterz młodzieży diecezji toruńskiej, duszpasterz akademicki Wydziału Teologicznego UMK (Duszpasterstwo Akademickie "Źródło") oraz wychowawca bursy akademickiej w Przysieku. - Będąc tu widzę siebie, widzę, jaki byłem dwa lata, rok temu. Widzę, jaki jestem wobec tych ludzi, wobec siebie i wobec sytuacji. Tu się dojrzewa szybciej. Łatwiej też odkrywać swoje warstwy. Szpak mnie inspirował, bo był przy ludziach cały - dodaje ks. Dawid.