Przy kapliczce św. Rocha w Łowiczu odprawiono Mszę św. Wspominano bł. Bolesławę Lament, której dom rodzinny stał w pobliżu.
Kapliczka stała niegdyś na obrzeżach miasta. Jest wotum dziękczynnym za uratowanie mieszkańców od epidemii cholery. Ufundowano ją w 1852 roku. 5 lat wcześniej wokół Łowicza choroba zbierała swoje śmiertelne żniwo. Łowiczanie modlili się za wstawiennictwem św. Rocha o ocalenie. Według przekazów, zaraza zatrzymała się w miejscu, w którym wystawiono kapliczkę.
Co roku 16 sierpnia, we wspomnienie św. Rocha, odprawiana jest tu Msza św. polowa. Nie inaczej było wczoraj. Historię miejsca przypomniał zebranym ks. Władysław Moczarski, proboszcz parafii Świętego Ducha w Łowiczu, na której terenie stoi kapliczka. Nawiązał do bł. Bolesławy, której dom rodzinny stał w pobliżu. Nie zachował się do dziś, więc postument z figurą św. Rocha jest miejscem symbolicznym, w którym wspomina się błogosławioną łowiczankę. Przyszła na świat 3 lipca 1862 roku. Zmarła 29 stycznia 1946 r. w Białymstoku. Została beatyfikowana przez papieża Jana Pawła II w 1991 roku.
Mszę św. celebrował ks. Piotr Kaczmarek, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu. - Wciąż zdarzają się takie sytuacje i powstają takie żywioły, że człowiek staje się bezsilny, że doświadcza swojej małości i kruchości życia. W jednym momencie z mocarnego giganta staje się potulnym barankiem. Jesteśmy w miejscu, w którym nasi przodkowie stanęli wobec przerażającej wizji choroby, która zabija. I w takich momentach człowiek szczególnie zwraca się do Pana Boga. Zwraca się do Tego, który ma moc i władzę nad wszystkimi siłami tego świata - mówił w homilii ks. Kaczmarek.
Z mieszkańcami modlił się burmistrz Łowicza Krzysztof Jan Kaliński. Były też siostry ze Zgromadzenia Misjonarek Świętej Rodziny, które założyła bł. Bolesława. Siostry w Łowiczu prowadzą przedszkole diecezjalne. Po Mszy św. oddano cześć błogosławionej, całując jej relikwie.