Noc Świętych w Kutnie odbyła się w kościele św. Wawrzyńca. Przed ołtarzem zgromadzono relikwie świętych z kutnowskich parafii. Do świątyni uroczyście wniosła je młodzież.
Wydarzenie rozpoczęło się Mszą św. sprawowaną wieczorem w wigilię Wszystkich Świętych. – Czasami patrząc na świętych wydaje nam się, że mieli nadludzką siłę, my patrzymy na siebie i myślimy, że nie damy rady, że się nie uda, bo nie mamy takich zdolności czy umiejętności. Bóg na co dzień nie wymaga od nas męczeństwa, ale świętości w życiu codziennym, w codziennych obowiązkach – mówił w homilii ks. Piotr Jóźwiak, wikariusz parafii św. Wawrzyńca w Kutnie.
Po Eucharystii do zebranych „przemówili” święci, błogosławieni i słudzy Boży między innymi: Tomasz Morus, siostra Maria Baouardy (Mała Arabka), Jose Sanches del Rio, Felicyta, Maria Goretti, Silvio Dissegna oraz małżonkowie Zelia i Ludwik Martin.
Odczytano ich świadectwa. – Nie bój się być odważnym, innym niż wszyscy, może masz w kieszeni różaniec, może często chodzisz do kościoła, a inni się z ciebie śmieją; powtarzaj sobie w sercu: Niech żyje Chrystus Król – radził Jose Sanches, który zginął mając 15 lat.
– Chcę Ci powiedzieć, byście dbali o wasze relacje, bo pierwszym sanktuarium nie jest bazylika ani nawet klasztor, lecz dom rodzinny, w którym powinien królować Bóg – radził Ludwik Martin.
– Pamiętaj, aby zachować czyste serce dla Pana i nie poddawać się modzie ani temu, co dzisiaj krzykliwy świat ofiaruje; będziesz szczęśliwy tylko wtedy, gdy twoje serce będzie czyste – mówiła Maria Goretii, która zmarła mając 12 lat.
Następnie do uwielbienia tańcem zaprosił zebranych zespół "Harfa Dawida". Potem uczestniczyli oni w adoracji Najświętszego Sakramentu, modląc się o bycie świętymi na co dzień.
Na koniec kapłan udzielił osobistego błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Zarówno dzieci, młodzież jak i dorośli otrzymali kolorowe bransoletki w napisem: "Bądź Święty".