Po zakończeniu procesji z relikwiami św. Wiktorii w katedrze łowickiej została odprawiona uroczysta Eucharystia. Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył i słowo Boże wygłosił abp Władysław Ziółek, metropolita senior łódzki
Z arcybiskupem modlili się bp Marek Marczak, biskup pomocniczy archidiecezji łódzkiej a także biskupi łowiccy: bp ordynariusz Andrzej F. Dziuba, bp Wojciech Osial, bp senior Józef Zawitkowski. Eucharystię sprawowało także kilku kapłanów, wśród których był rektor WSD w Łowiczu ks. Piotr Kaczmarek.
– Kościół łowicki przeżywa dziś święto swojej patronki św. Wiktorii, dziewicy i męczennicy. Dziś obchodzimy także 100. rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości. Jakie przesłanie niosą nam te uroczystości - pytał na wstępie homilii abp Władysław Ziółek.
Udzielając odpowiedzi kaznodzieja przywołał czytania mszalne. - W czasach prześladowań za panowania króla Antiocha nie brakło ludzi odważnych, którzy nie dali się ugiąć, ani złamać i pozostawali wierni wyznawanej wierze. Ich historia przekazywana z pokolenia na pokolenie budziła najszlachetniejsze uczucia, przynosiła pocieszenie w najtrudniejszych chwilach, budziła nadzieję, utwierdzała w dobrym, gdy wokół szalało zło, zachęcała do męstwa i wytrwania w wierze pomimo gróźb i przemocy. O podobnym zagrożeniu mówi Jezus swoim uczniom w Ewangelii. (…) Ci, którzy poszli za Jezusem nie mogą sobie pozwolić na okazywanie jakiegokolwiek lęku. Muszą być silni, zdecydowani i gotowi na wszystko. Kto liczy tylko na własne siły, wobec niepowodzeń szybko się załamie. Rozumiała to patronka Łowicza i diecezji św. Wiktoria, dziewica i męczennica - mówił arcybiskup.
Odnosząc się do słów Ewangelii: "kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony" podkreślał, iż słowa te tyczą się każdego z nas. - Przyjmując chrzest przyjęliśmy na siebie także pewne zobowiązania. Należy do nich odważne i publiczne przyznawanie się do Jezusa. Taka postawa jest dzisiaj potrzebna, wręcz konieczna - przekonywał arcybiskup senior. Kaznodzieja przywołał postać pakistańskiej chrześcijanki Asi Bibi.
- Świadectwo wiary tej mężnej niewiasty jest nader wymowne i zobowiązujące. Dziś, nie jest łatwo wierzyć i przyznawać się do Chrystusa, gdy ze wszystkich stron proponuje się pójście drogami łatwymi i przyjemnymi, które nie niosą potrzeby wyrzeczenia i rezygnacji, nie wymagają zmiany siebie samego, żadnego nawrócenia i pracy nad sobą. Nie jest łatwo, ale tym bardziej trzeba. Taką drogę wybrała św. Wiktoria. Jakże bliskie powinny nam być te myśli, kiedy dziś obchodzimy 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości i kiedy wspominany tych, którzy nie ustawali w walce o jej wolność i suwerenność, wobec których wszyscy jesteśmy dłużnikami. Oni także niczym chrześcijańscy męczennicy stawali przed możliwością wyboru. Wielu z nich bez wahania wybrało to, co trudniejsze, co wiązało się z ofiarą, cierpieniem, a nawet śmiercią, Ponad własne dobro i ponad własne życie wybierali większe dobro i większą miłość. Ten okres niewoli nauczył Polaków, że to miłość nadaje sens wolności. Wolność i miłość podtrzymują się wzajemnie - mówił biskup senior.
Przywołują świętych i błogosławionych żyjących w czasach 100-letniej niewoli przekonywał, że święci są odpowiedzią na pytanie: po co nam niepodległość? Czy jest ona celem samym w sobie czy początkiem nowego etapu ojczystej historii?
– Żyjemy dziś w prawdziwie wolnej Polsce. Nadzieja została zrealizowana, ale trzeba powiedzieć, że wolność stała się naszym zadaniem i problemem. Nie tracą na aktualności słowa św. Jana Pawła II wypowiedziane w Płocku w 1991 roku. Papież mówił wówczas, iż wolności trzeba się uczyć. Trzeba uczyć się być wolnym tak, aby nasza wolność, nie stawała się naszą niewolą, zniewoleniem wewnętrznym, ani też nie stawała się przyczyną zniewolenia innych - zachęcał kaznodzieja.
Na zakończenie Eucharystii bp Andrzej F. Dziuba wręczył abp Władysławowi Ziółkowi order św. Wiktorii.
Arcybiskup senior dołączył do grona osób odznaczonych orderem św. Wiktorii
Agnieszka Napi,órkowska /Foto Gość