W warszawskim kościele Narodzenia NMP odbyła się premiera płyty "Bogarodzica". To kolejne dzieło grupy Jerycho.
Choć wydarzenie nazwano koncertem, bez wątpienia było to modlitewne oddanie czci Matce Bożej. Każdy dźwięk wyśpiewany przez 12 mężczyzn był modlitwą do Bogarodzicy. Warszawska świątynia wypełniona była nie tylko pięknymi melodiami, ale także wiernymi, którzy przybyli posłuchać grupy Jerycho w utworach z ich najnowszej płyty.
Jerycho to zespół wokalny, w którym śpiewają sami mężczyźni. Panowie wykonują historyczne śpiewy zarówno polskie, jak i łacińskie, w nawiązaniu do dawnych czasów, zachowując przy tym tradycyjne i charakterystyczne dla tamtych czasów styl śpiewu, ozdobniki, wielogłosy.
Kierownikiem zespołu jest Bartosz Izbicki, który na co dzień pełni funkcję organisty w parafii św. Jana Chrzciciela w Brochowie. W tej właśnie świątyni zostały nagrane pieśni ku czci Bogarodzicy, które zarejestrowane są na płycie. 14 nagrań to muzyczna podróż przez stulecia, a w każdym z nich oddawano hołd Matce Boga. Zarówno płyta, jak i koncert rozpoczęły się od tytułowej pieśni - "Bogarodzicy". Wykonana została w dwóch wersjach - z ok. 1450 r. i w wersji według Błażeja Dereya OP z ok. 1630 r. "Mógłbym określić nasz album jako swoiste »fioretti« - bukiecik muzycznych kwiatów dla Bogarodzicy" – możemy przeczytać w opisie albumu.
Podczas koncertu publiczność wysłuchała motetu bożonarodzeniowego, ale także modlitwy "Stabat Mater" w wielogłosie. - Choć to nie czas na śpiewanie o męce Jezusa i Jego Matki, to bez wątpienia dziś to wykonanie ujęło moje serce - mówi Beata Przybysz. - Niesamowite wykonanie. Gdybym nie widziała na żywo, nie uwierzyłabym, że ludzki głos ma takie możliwości. Momentami zdawało mi się, że słyszę instrumenty, a to potęga ich głosów. Więcej nie powiem, bo nie umiem tego doświadczenia opisać - dodaje pani Beata.
Informacje o koncertach będą pojawiać się na profilu facebookowym zespołu.