W Centrum Kultury w Żyrardowie odbył się koncert świąteczny w wykonaniu Michała Rudasia wraz zespołem.
Oktawa Bożego Narodzenia trwa, a wraz z nią na mieszkańców wielu miejscowości czeka moc świątecznych atrakcji. Odbywają się liczne widowiska, w żywych szopkach wciąż czuwają zwierzęta, a miasta wypełniają plakaty zapraszające na koncerty kolęd.
W te wydarzenia wpisał się także świąteczny koncert w Centrum Kultury w Żyrardowie. 29 grudnia na scenie zaprezentował się Michał Rudaś, znany słuchaczom m.in. z programów telewizyjnych, takich jak „Jaka to melodia?”, „The Voice of Poland” czy „Twoja twarz brzmi znajomo”. Artysta ma na swoim koncie liczne sukcesy wokalne, nie tylko w Polsce. Niewiele osób wie, że wokalista jest półfinalistą indyjskiego talent show „Dil Hai Hindustani”.
Zamiłowanie wokalisty do kultury Wschodu można było zauważyć także podczas koncertu w Żyrardowie. – Jest taka kolęda, bliska mojemu sercu, wyjątkowa, piękna. Chciałbym ją zaprezentować tak, jak ja ją czuję – mówił ze sceny Michał Ruda. Wspomniana kolęda to „Mizerna cicha”, która wybrzmiała w charakterystycznym bollywoodzkim brzmieniu. – Mimo że jestem tradycjonalistką i uważam, że polskie kolędy w najprostszym wykonaniu są najpiękniejsze, to chylę czoła przed tą aranżacją. W życiu nie pomyślałabym, że można do polskiej kolędy wpleść nutkę orientu. Ale trzeba czuć zarówno kulturę Wschodu, jak i naszą tradycję. Jestem pod wrażeniem – mówiła po koncercie Grażyna Olpińska, jedna ze słuchaczek.
Nie zabrakło także kolęd w tradycyjnym wykonaniu oraz piosenek zimowo-świątecznych w niebanalnych aranżacjach. Dużymi brawami zostali nagrodzeni także instrumentaliści towarzyszący wokaliście: Przemysław Kostrzewa – trąbka, Łukasz Chyliński – gitary, Maciej Matysiak - kontrabas/bas oraz Daniel Kapustka – perkusja. Wiele utworów było okazją do zaprezentowania ich szerokiego wachlarza umiejętności, które zostały docenione przez widzów. – Wspaniale spędzony czas w miłym towarzystwie na rewelacyjnym koncercie. Dzięki temu wydarzeniu dla mnie święta wciąż trwają i nie mogę powiedzieć sloganowego: „święta, święta i po…”. Wracam do domu z piosenkami na ustach, bardzo za to dziękuję – mówi pani Bożenna, mieszkanka Żyrardowa.