W niedzielę Świętej Rodziny w parafii w Białej Rawskiej zawiązała się pierwsza róża różańcowa rodziców.
Od kilku tygodni duszpasterze zachęcali rodziców do tworzenia róż. Bezpośrednim przygotowaniem było czuwanie nocne wprowadzające wiernych do przeżywania świąt Bożego Narodzenia i święta Świętej Rodziny, zorganizowane na Jasnej Górze. W modlitwie wzięło udział prawie 400 osób. Na miejscu, tuż przed cudownym obrazem, modlono się, słuchano świadectw i ustawiono stół nakryty białym obrusem, przy którym zasiadła jedna z rodzin. Zgodnie z tradycją, zostawiono jedno wolne miejsce, które zajął... Jezus ukryty w Najświętszym Sakramencie. Wieczerzę zakończyła Uczta Eucharystyczna.
Przed cudownym obrazem z małżeństwami, rodzinami modlili się ks. Bogdan Zatorski, proboszcz parafii, ks. Grzegorz Gumieniak, wikariusz, a także siostry zakonne, katecheci i liczna grupa dzieci i młodzieży.
Do zakładania róż różańcowych rodziców zachęcali Irena, Adam i Krzysztof, świeccy z parafii w Mszczonowie. Był też wspólny Różaniec za dzieci, rodziny i wspomniane już adoracja Najświętszego Sakramentu oraz Eucharystia, podczas której małżonkowie odnowili przyrzeczenia małżeńskie.
- Na różne sposoby staramy się naszym parafianom pomagać doświadczać obecność Boga - wyjaśnia ks. Gumieniak. - W każdym roku mamy jakieś inne znaki. W zeszłym parafianie pisali listy do Maryi i Jezusa, w którym opisywali swoje życie. Wrzucali je do stągwi kamiennej, a później podczas adoracji otrzymali nowy bukłak, w którym było słowo Boże. Wtedy też został poświęcony obraz Matki Bożej, który zaczął peregrynować po parafii - opowiada ks. wikariusz.
W tym roku podczas adoracji wierni podchodzili do stołu wigilijnego, na którym stal Najświętszy Sakrament i na białym obrusie zapisywali swoje imiona i nazwiska. Każda z obecnych rodzin otrzymała talerz z napisem: "A słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas". Biały obrus został później umieszczony w parafialnej szopce jako szatka dla małego Jezusa. Nie gdzie indziej, ale właśnie przed Panią Jasnogórską wiele osób zadeklarowało chęć tworzenia róż różańcowych rodziców.
Wśród nich była pani Anna, która w czuwaniu uczestniczyła po raz 4., ale po raz pierwszy z córką, która sama poprosiła ją, by jej towarzyszyła. - Moi rodzice już nie żyją. Miałam 20 lat, gdy wyszłam z domu, ale zawsze lubiłam do niego wracać. Na Jasnej Górze poczułam to, co czułam, jadąc do matki. Maryja odpowiedziała na moje pragnienia. Mam 4 dzieci i od dawna chciałam dołączyć do róży różańcowej rodziców. I tam spotkałam się z tą propozycją. Żałowałam tylko, że nie było ze mną męża podczas odnawiania przyrzeczeń małżeńskich - wyznaje pani Anna.
Czuwanie na Jasnej Górze na długo pozostanie także w sercu i pamięci Anny Romańskiej. - Bardzo to przeżyłam. Chodzę jak w obłokach. Nasi duszpasterze pięknie to wszystko zorganizowali, zarówno w Częstochowie, jak i parafii. Ich gorliwość zachęca nas do pogłębiania relacji z Bogiem i powierzania Maryi wszystkich naszych trosk.
Duszpasterze nie kryją radości, że w parafii powstało nowe koło Żywego Różańca. Troska o dzieci i młodzież od lat jest im bardzo bliska. Mają też nadzieję, że róża zawiązana w święto Świętej Rodziny nie będzie jedyna.