Także w Wiskitkach odbył się Orszak Trzech Króli. Podczas pochodu młodzież i dzieci wystawiły jasełka.
Po uroczystej Mszy św. mieszkańcy wyszli na ulice, by razem z królami oddać pokłon Dzieciątku. Jak powiedział ks. proboszcz Witold Okrasa był to najszybszy orszak w diecezji, bowiem trwał... 20 minut. - Pogoda nas nie rozpieszcza, mróz daje się we znaki, ale nikt nie mówił, że pokłon trwał długo. Najważniejsze, że był dany z serca - dodał proboszcz parafii.
Mimo że krótki, orszak zachwycił mieszkańców. - Najważniejsze jest podtrzymanie tradycji. Wyjście w orszaku, założenie korony pokazuje, że nasza wiara jest żywa, tak jak Kościół. Dobrze, że dziś jest dużo dzieci, bo to ważne, by uczyły się od małego, jak kultywować święto Trzech Króli - mówi Ewa Miastowska, uczestniczka orszaku.
Podczas przemarszu po rynku w Wiskitkach dzieci i młodzież z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w efektownych przebraniach, z niebanalnym scenariuszem, przedstawiły jasełka, pouczając wiernych, by w bożonarodzeniowym szaleństwie nie zapomnieli o tym, co najważniejsze.
Mędrcom towarzyszyli gwiazda, anioły, pastuszkowie oraz schola parafialna śpiewająca kolędy z towarzyszeniem akordeonu.
Orszak zakończył się w kościele parafialnym, gdzie królowie złożyli pokłon Dzieciątku i przedstawili krótką historię swojego pochodzenia. Ksiądz Okrasa już dziś zaprosił wszystkich na przyszłoroczny orszak.