Koncert retro w wykonaniu Macieja Klocińskiego z zespołem odbył się z okazji Dnia Babci i Dziadka w żyrardowskiej Resursie. Sentymentalna podróż zgromadziła ponad 200 seniorów.
Gospodarzem wieczoru był Lucjan Krzysztof Chrzanowski, prezydent Żyrardowa, który wraz z przewodniczącym Rady Miasta Ryszardem Mirosem złożył seniorom życzenia. - Drodzy państwo, życzę przede wszystkim zdrowia, spełnienia marzeń, ale również pociechy z waszych wnucząt. Życzę wam tego, byście byli najlepszym przykładem dla swoich pociech - mówił prezydent Chrzanowski.
Po ciepłych życzeniach na scenie pojawił się Maciej Klociński z zespołem w składzie: Katarzyna Winnicka - skrzypce, Dawid Ludkiewicz - fortepian, Tadeusz Kwiatkowski - akordeon, Adam Przybyłek - klarnet, Andrzej Owczynnikow - kontrabas.
Artyści zachwycili słuchaczy piosenkami, wśród których nie zabrakło utworów Eugeniusza Bodo, Hanki Ordonówny czy Aleksandra Żabczyńskiego. W nawiązaniu do święta dziadków wybrzmiała nawet „Polka Dziadek”, a także piosenki takie jak „Już nie zapomnisz mnie”, „Ballada o Wiśniewskiej”, „Umówiłem się z nią na dziewiątą” czy „Młodym być”.
Maciej Klociński to artysta niebanalny. Młody mężczyzna z niebywałą manierą w głosie wyśpiewuje piosenki starej Warszawy tak, jakby urodził się w tamtych czasach. Nie są mu obce także rosyjskie czy węgierskie ballady.
Tego dnia pan Maciej śpiewał dla zgromadzonych w sali seniorów, ale przede wszystkim dla swojej babci Janiny, która oprócz koncertu, otrzymała od wnuka bukiet czerwonych róż.
- Jestem z niego taka dumna. Od 27 lat zachwyca mnie nieustannie. Od małego śpiewał i recytował wierszyki, choć nasza rodzina nie jest raczej muzykalna. Do wszystkiego dochodził sam przez swoje fascynacje różnymi kulturami, osobami i dziś sam stoi na scenie, jest artystą, ale przede wszystkim moją dumą - mówi Janina Szklarska, babcia Macieja Klocińskiego.
Publiczność była zachwycona koncertem. Znane i lubiane piosenki przypomniały seniorom czasy prywatek, spotkań kulturalnych w ich młodości. Każdy z przybyłych seniorów otrzymał także słodki upominek.
- Dobrze być dziadkiem. Wydarzenia dla seniorów są pierwsza klasa, a do tego na co dzień człowiek ma więcej czasu dla wnuków. Z pewnością więcej niż dla własnych dzieci, ale taka to już kolej rzeczy. Może bardziej rozpieszczać, na więcej pozwalać, a jak dzieci zgłaszają sprzeciw zawsze można powiedzieć „nie tak cię wychowałem” - śmieje się Zdzisław Strzelecki.
- Nie ukrywajmy, teraz czasy się zmieniają i to wnuki częściej uczą nas np. obsługi telefonu, komputera czy szperania w Internecie. Ale dobrze, że mają na tyle poukładane w głowie, że czasem zabiorą dziadków na takie wydarzenie kulturalne, jak dziś. Ja jestem zachwycona, proszę o więcej - dodaje pani Halina, żona pana Zdzisława.