Śp. Bp Alojzego Orszulika wspominają także księża i świeccy pielgrzymujący z Łowicką Pieszą Pielgrzymką Młodzieżową na Jasną Górę.
To dzięki pierwszemu ordynariuszowi łowickiemu od 24 lat na szlak wyrusza Łowicka Piesza Pielgrzymka Młodzieżowa na Jasną Górę. Śp. Bp Alojzy Orszulik towarzyszył pielgrzymom każdego roku dopóki pozwalał mu na to stan zdrowia, ale zawsze pamiętał o pątnikach. Gdy nie mógł już przyjechać na Mszę św. do Makowa, kierował list, życzenia, ciepłe słowa. We wspomnieniach pielgrzymów zachował się jako uśmiechnięty biskup, który mówił wprost o sprawach ważnych, a niekiedy i trudnych.
Ks. Tomasz Stępniak
Magdalena Gorożankin / Foto Gość
Ks. Tomasz Stępniak, przewodnik ŁPPM:
Wspominam dziś Księdza Biskupa jako człowieka, który zawsze z wielką troską dbał o miejsce rozwoju młodego człowieka w powołaniu, jakim było Wyższe Seminarium Duchowne w Łowiczu pw. Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej. Tam wielokrotnie spotykaliśmy się i słuchaliśmy o dziejach powstawania diecezji, seminarium jak i między innymi pielgrzymki młodzieżowej, która dla wielu z nas kleryków była czasem próby, zaangażowania, aż w końcu decyzji pójścia za Panem. Biskup Alojzy już jako senior wezwał mnie do posługi diakona. Pamiętam, że tego dnia zwracał się do nas po imieniu, ukazując, że wiele zostawiamy, ale jeszcze nie wiemy jak dużo na nas czeka. Mówił o wierności powołania. Tą wierność było widać na szlaku pielgrzymki, kiedy już jako 85 letni pielgrzym senior, był z nami obecny na Mszy Świętej w Makowie. Mimo swych trudności zdecydował się przewodniczyć Eucharystii i powiedzieć do nas kazanie posyłając nas w dalszą drogę. Siedząc jako diakon u boku Księdza Biskupa, pamiętam z jaką radością patrzył na wszystkich, którzy wyruszali na pielgrzymi szlak odkrywania swojego powołania. Wtedy można było patrzeć jak przedostatni raz tam o poranku patrzy na swoje dzieło, które rozwija się do dziś. Niech Dobry Bóg, który jest Miłosierny i wierny danemu słowu, da wieczne zbawienie naszemu bratu, i przyjacielowi ze szlaku ŁPPM.
Ks. Paweł Olszewski
Magdalena Gorożankin / Foto Gość
Ks. Paweł Olszewski, przewodnik grupy Brązowej:
Księdza Biskupa Alojzego zapamiętałem jako człowieka uśmiechu. Pamiętam jedno z jego kazań na pielgrzymce, kiedy byłem jeszcze klerykiem, mówił o moralności młodych ludzi, którzy w dzisiejszych czasach mają problemy nawet z ubieraniem się. Biskup wspomniał z powagą, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu za takie skąpe ubieranie się, dostali by pewnie pałką po głowie… Tutaj rozległ się szczery śmiech i bicie braw pielgrzymów. Po czym i sam Ksiądz Biskup Alojzy przypieczętował to swoim uśmiechem. Księdza Biskupa wspominam także jako człowieka wielkiej troski i życzliwości. Kiedy spotkałem się z nim po raz ostatni – jesienią ubiegłego roku – spacerowaliśmy sobie kilkanaście minut po tarasie jego domu w Łowiczu; pytał się gdzie teraz jestem na parafii. Odpowiedziałem, że w Rawie Mazowieckiej. – Tam u Ks. Karpa. Remont macie. I jak idzie ten remont? – z troską pytał bp Orszulik. Opowiedziałem o przebiegu prac remontowych. Potem dopytywał jeszcze w jakiej szkole uczę i jak młodzież. Ta rozmowa pokazała mi, że ludzie młodzi, drugi człowiek byli dla Księdza Biskupa Alojzego bardzo ważni.
Maciej Małecki
Agnieszka Napiórkowska / Foto Gość
Maciej Małecki Poseł na Sejm RP, Przewodniczący Komisji ds Energii i Skarbu Państwa:
Żegnam biskupa Alojzego Orszulika jako ordynariusza diecezji łowickiej, ale też twórcę i wieloletniego opiekuna Łowickiej Pieszej Pielgrzymki Młodzieżowej na Jasną Górę. W sierpniu 1996 roku, gdy do Częstochowy wyruszyła po raz pierwszy nasza ŁPPM także i ja znalazłem się wśród pielgrzymów. Dołączyłem do grupy Błękitnej z Sochaczewa i tak zostałem aż do dziś. Widać było, że pielgrzymka wrosła głęboko w serce biskupa Alojzego. Lubił odwiedzać pielgrzymów, miał swoje „stałe” miejsca na trasie, w których się zawsze pojawiał mimo upływu lat i sił.
Czuliśmy, że w modlitwie i w myślach był zawsze z nami. Szczególnie zapamiętałem biskupa Alojzego z porannych Mszy świętych w Makowie k. Skierniewic. Dbał aby być tam z pielgrzymami nawet, gdy już mocno podupadał na zdrowiu. Przewodniczył też Mszom świętym w Małczu sprawowanym na ołtarzu polowym na leśnej górce. Pielgrzymów z Sochaczewa odwiedzał także w podczęstochowskich Rędzinach, gdzie z razem nami wszystkimi smakował niepowtarzalnej zupy z pielgrzymkowej kuchni polowej.
Witał nas zawsze przed Jasną Górą i błogosławił ze szczytu. Niech Maryja, do Której zdążamy każdego sierpnia w pieszej pielgrzymce prowadzi duszę biskupa Alojzego do Domu Ojca.
Dowiedz się więcej w serwisie specjalnym: Zmarł biskup Alojzy Orszulik. Uroczystości pogrzebowe.