W kościele św. Jakuba Apostoła w Skierniewicach Mszą św. rozpoczął się VI Diecezjalny Dzień Kobiet. Eucharystii przewodniczył bp Andrzej F. Dziuba, ordynariusz łowicki, a kazanie wygłosił bp Wojciech Osial, biskup pomocniczy diecezji.
W tym roku program święta się zmienił - postanowiliśmy je rozpocząć Eucharystią. Jak zawsze towarzyszy nam ordynariusz diecezji bp Dziuba, do którego tym razem dołączył także bp Osial. Przy ołtarzu wraz z hierarchami stanęli także ks. dr Adam Pawlaszczyk, redaktor naczelny "Gościa Niedzielnego", oraz ks. Jan Pietrzyk, proboszcz parafii św. Jakuba, ks. Stanisław Banach, diecezjalny duszpasterz kobiet, ks. Rafał Babicki, proboszcz parafii Niepokalanego Serca NMP w Skierniewicach, ks. Konrad Świstak, proboszcz parafii Chrystusa Króla Wszechświata w Rawie Mazowieckiej, ks. Rafal Woronowski, wikariusz parafii Przemienienia Pańskiego w Międzyborowie.
Biskup Dziuba powitał wypełniający szczelnie świątynię tłum kobiet. - Modlimy się dzisiaj o uproszenie miłości. My wszyscy mamy miłość, ale czemu nie mogłoby jej być więcej? Nie ma przecież miary miłości, nie ma granicy miłości - mówił ordynariusz łowicki.
Biskup pomocniczy wygłosił kazanie do wypełniających całą skierniewicką świątynię pań. - Temat dzisiejszego spotkania brzmi: "Uczennice Miłości". Chcemy uczyć się miłości od Pana Jezusa i Jego Matki - rozpoczął bp Wojciech. - Na pierwszym miejscu od Pana Jezusa: On sam jest Miłością prawdziwą, On kocha nas prawdziwie. Chcemy też uczyć się miłości od Matki Bożej: gromadzimy się w sobotę, w dzień Matki Bożej, wpatrując się w najpiękniejszą z kobiet - Maryję.
Biskup mówił o lekcji miłości płynącej ze słowa Bożego w czytaniach, ale także o ludzkiej tęsknocie za miłością. - To jest największa potrzeba człowieka, która jednocześnie jest odrzucona - tęsknota zderza się z przewrotnością życia. Możemy powiedzieć: "miłość jest niekochana" - tłumaczył pasterz. Wyliczał, że wyrazami miłości są miłosierdzie, dobroć, pokora, cichość, cierpliwość, wybaczenie... - Miłość to dawanie życia - nauczał. - Innymi słowy - to walka z egoizmem, bo "prawdziwa miłość zaczyna się tam, gdzie kończy się miłość własna"; tam, gdzie trzeba z siebie zrezygnować.