Przez weekend Głowno stało się miejscem mody i urody. Najnowsze kolekcje, wiosenne trendy i niezwykle kobieca atmosfera przyciągnęły setki pań, które skorzystały z bogatej oferty festiwalu.
Od 5 lat pod patronatem burmistrza Głowna Grzegorza Janeczka weekend w okolicy Dnia Kobiet przyciąga setki, a nawet tysiące kobiet. Z pomocą przychodzą organizatorzy i wystawcy festiwalu.
Na tydzień przed wydarzeniem trwały koncerty, spotkania, zajęcia i eventy towarzyszące festiwalowi. Centralne wydarzenia rozpoczęły się w sobotę 9 marca galą Fashion Express. W rolach modelek wystąpiły mieszkanki Głowna i okolic. Próby do pokazu mody trwały kilka dni. - Coś niesamowitego! W życiu nie pomyślałybyśmy, że będziemy chodzić po wybiegu, w pięknych ubraniach, na oczach setek osób. To bardzo dobre doświadczenie. Teraz czujemy się pewniejsze siebie, piękniejsze, docenione i dowartościowane - mówią zgodnie modelki.
Drugiego dnia festiwalu kobiety uczestniczyły w Beauty Express. Kilkanaście stoisk z ubraniami, rękodziełem, kosmetykami zachęcało, by zrobić sobie prezent z okazji Dnia Kobiet. Panie korzystały także z bezpłatnych warsztatów, m.in. „Aloesowego Zakątka”, w którym testowały kosmetyki aloesowe, „Zostań domowym baristą” czy w warsztatach z tworzenia przytulanek bez użycia igły. Tego dnia dużym zainteresowaniem cieszyły się stoisko i warsztaty Katarzyny Marchwińskiej z Make Me Plate, która podpowiadała paniom, jak z głową i smakiem zrobić wiosenne porządki w organizmie. Przez cały dzień u doradcy żywieniowego można było spróbować oczyszczających koktajli. - Panie początkowo się bały tu podejść, widząc jarmuż, szpinak, płatki owsiane, ale wiele z nich przekonało się do skosztowania koktajlu. Coraz więcej kobiet przychodziło tu świadomie, zadając szczegółowe pytania, chcąc się czegoś dowiedzieć, by urozmaicić swoją dietę, a jednocześnie pomóc swojemu zdrowiu - mówi Kasia. - Wiele kobiet chce zmienić swoje nawyki żywieniowe, ale nie do końca wie, jak to zrobić. Wydaje im się, że nagle czegoś nie wolno jeść, czegoś należy unikać. Dziś wiele razy tłumaczyłam, że możemy jeść to, na co mamy ochotę, ale oczywiście z umiarem. Ważne jest to, by uświadamiać, a nie straszyć - dodaje.
- Bardzo dobrze, że w ten sposób celebrujemy nasze święto. Kobiety mają wszystko na miejscu, wystarczy wyjść i pozwolić sobie na odrobinę zabawy, kultury, szaleństwa. Gdyby nie festiwal, pewnie większość z nas dostałaby tulipana 8 marca i na tym skończyłaby świętowanie, a tak możemy zrelaksować się, odpocząć, nacieszyć oko ładnymi ubraniami, dodatkami, skorzystać z rad specjalistów i być świadomymi, pięknymi kobietami - mówi Małgorzata Łękarska, mieszkanka Głowna.