Czas Wielkiego Postu powoli dobiega końca. Za tydzień będziemy świadkami uroczystego wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy, co rozpocznie bezpośredni okres przed Jego męką i śmiercią. Kończy się zatem szczególny czas naszego powrotu do Boga, czyli nawrócenia.
Warto więc dokonać w dzisiejszą niedzielę swego rodzaju rozrachunku, co udało nam się zrobić przez ten czas, na ile spełniliśmy do tej pory poczynione u progu Wielkiego Postu obietnice. Czas jest ku temu bardzo sposobny, bo po pierwsze – jest jeszcze szansa coś zrobić w tym zakresie, jeśli uznamy, że minione dni, tygodnie przemknęły nam przez palce; a po drugie – do zasadniczych zmian w naszym życiu, oczywiście zmian na lepsze, zachęca nas dzisiejsza liturgia słowa Bożego. O tym właśnie mówią słowa z pierwszego czytania: "Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy".
Mamy zostawić grzech, a także rozpacz i brak nadziei, jaka często w nas się pojawia z powodu oddalenia się od Boga, aby już jako odrodzeni do nowego życia wszystkim ludziom opowiadać chwałę Bożą. Apostoł Paweł jeszcze bardziej zachęca nas do wykorzystania tego czasu na nawrócenie i bycia kimś nowym w Chrystusie. On, który w Środę Popielcową – a więc na progu Wielkiego Postu – mówił nam: "Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień Zbawienia" (2Kor 6,2), dziś poprzez swój przykład poucza nas, abyśmy zapominając o tym, co za nami, wytężali siły ku temu, co przede nami. Największą zachętą ku przemianie są jednak Chrystusowe słowa: "Idź, a od tej chwili już nie grzesz!". Jest to więc dla nas dźwięk "ostatniego dzwonka", aby skorzystać ze spowiedzi, przyjąć pouczenia i zachęty rekolekcyjne, porzucić to, co nas zniewala i obciąża duchowo, co nas oddala od Boga i drugiego człowieka. Słowem – by się stać kimś innym, nowym, lepszym.
Kobieta, która usłyszała od Pana Jezusa te zbawienne słowa, rzeczywiście stała się kimś nowym i lepszym. Tak jest uzdrawiająca moc naszego Zbawiciela. On nie tylko chroni człowieka od zasłużonej kary czy każe zdjąć brudne szaty. Pan Jezus przywraca utraconą godność, a nawet wynosi jeszcze wyżej. On nie postępuje z nami według schematu: zbrodnia–kara.
Co zatem robi Jezus? To, co wspólnie śpiewamy w dzisiejszym Psalmie: "Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas". Ta wielkości objawia się w niepozornym geście pisania na ziemi. Janowa wzmianka o tej czynności jest swego rodzaju gratką dla biblistów. Po pierwsze, w jakim języku pisał Pan Jezus? Po hebrajsku, aramejsku, grecku czy łacinie? Mógł w każdym z tych czterech, gdyż były one powszechnie znane i używane w biblijnym Izraelu. Po drugie, co pisał? Święty Hieronim uważa, że wypisywał grzechy oskarżycieli. Piach ziemi stał się tablicą z rachunkiem sumienia. Wówczas na słowa: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem", zaczynają odchodzić wszyscy po kolei. Inną możliwą interpretacją jest wypisywanie przykazań Dekalogu, które powinny być w sercu uczonych w Piśmie i faryzeuszów (Jr 31,33-34). Wydaje się, że taką właśnie koncepcję przyjął Mel Gibson w filmie "Pasja". W scenie z cudzołożną niewiastą Pan Jezus kreśli na ziemi znak przypominający hebrajską literę lamed, która stanowi początek słowa "lo" – "nie", partykuły negacji rozpoczynającej przykazania: "nie zabijaj", "nie cudzołóż", "nie kradnij". Inni uważają, że Pan Jezus zajął się pisaniem, żeby nie patrzeć w oczy owej kobiecie, a przez to nie powiększać jej wstydu, albo że nie chciał patrzeć na odrażający wzrok faryzeuszów i uczonych w Piśmie. Jeszcze inni mówią, że w ten sposób pokazał, iż panuje nad sytuacją i nie pozwala dyrygować sobą.
Jest jeszcze inna interpretacja, być może najbardziej prawdopodobna. W Księdze Jeremiasza czytamy: "Wszyscy, którzy Cię opuszczają, będą zawstydzeni. Ci, którzy oddalają się od Ciebie, będą zapisani na ziemi, bo opuścili źródło żywej wody, Pana" (Jr 17,13). Gest Jezusa w ten sposób metaforycznie pokazuje faryzeuszom, jak bardzo oddalili się oni od Boga, który jest źródłem żywej wody, a skupili się tylko na literze Prawa. A ta zabija (por. 2Kor 3,6). Podmuch wiatru, przejście człowieka czy zwierzęcia niszczy taki zapis. Odpowiada to wcześniejszemu rozdziałowi Ewangelii Janowej, w którym Jezus mówi, że jest źródłem wody życia. Kto nie wierzy w Niego, ten wysycha.