Tradycyjnie na rynku od rana młodzi gromadzili się, by wspólnie celebrować uroczystość Niedzieli Palmowej, ale także spotkać się z ordynariuszem diecezji podczas XXXIV Światowych Dni Młodzieży.
Spotkanie rozpoczęło się od zawiązania wspólnoty. Za pomocą pieśni i tańca młodzi integrowali się, by potem wspólnie się modlić. Razem z zespołem muzycznym śpiewali młodzi m.in. z Makowa, Słupi, Nowego Miasta nad Pilicą, Mszczonowa, Popowa.
Od kilku lat młodzi spotykają się w stolicy diecezji, by razem świętować początek Wielkiego Tygodnia. W tym roku obchody przeżyli głębiej dzięki przedstawieniu pt. „Ostatnia wieczerza”, które wystawiła młodzież z parafii Chrystusa Dobrego Pasterza. Aktorzy moment ostatniej wieczerzy ukazali w naszym codziennym życiu. Uświadomili nie tylko młodym, ale wszystkim zebranym, że zarówno Judaszem, płaczącymi kobietami czy Weroniką może być każdy z nas – pielęgniarka, pracownik biura, koleżanki z pracy.
Rolę Jezusa zagrał Filip Wojda. – Dla mnie to było dobre doświadczenie i umocnienie mojej wiary, bo przygotowywałem się do tej roli przez czytanie Pisma, różnych artykułów, ale też przez zastanowienie się, jaki sens miała Męka i Śmierć Chrystusa. W tym roku inaczej na to spojrzałem – mówi Filip.
Po przedstawieniu młodzi dalej uwielbiali pieśnią Boga czekając na przybycie ordynariusza diecezji. Bp Andrzej F. Dziuba razem z biskupem pomocniczym Wojciechem Osialem do młodych przybyli trzymając w rękach gałęzie palmy, ozdobione kwiatem forsycji. Przed sceną nie zabrakło także członków wspólnoty neokatechumenalnej. Ważnym momentem dla uczestników spotkania było otrzymanie gałązki palmy z rąk bp. Dziuby. Wszystkie palmy zarówno te zielone, jak i bardzo kolorowe zostały poświęcone przed ordynariusza diecezji. W słowach wstępu bp Dziuba podkreślił, jak ważna w życiu człowieka jest oddanie się Bogu.
– Jezus idzie na przedzie, za nim idą apostołowie, a w ich symbolu my wędrujemy za Chrystusem. By wejść do Jerozolimy śpiewając „Hosanna” potrzebny był Jezusowi osiołek – żywa natura stworzona przez Boga. Tu jest głęboka symbolika, dlaczego osioł zostaje wybrany, a nie inne zwierzę. By wejść do Jerozolimy potrzebne są ułamane palmy i świeże gałązki. To dar, który jest wyrazem Miłości do Jezusa. Tak samo potrzebne są płaszcze, jakby cząstka człowieka, która nieustannie się zmienia. Do wejścia potrzebni są też uczniowie, ale do wstępującego do Jeruzalem są potrzebni też faryzeusze. Każdy z nas jest potrzebny, by być świadkiem wstępowania do Jeruzalem – mówił bp Dziuba.
W uroczystej procesji z palmami w dłoniach wierni weszli do katedry, by dalej uczestniczyć w Liturgii Niedzieli Palmowej. Po Mszy św. ponownie na rynku przed kościołem odbył się tradycyjny konkurs palm. W tym roku zwycięzcą zostali młodzi z parafii św. Mikołaja w Słupi. Drugie miejsce zajęła młodzież z parafii św. Wojciecha w Makowie, która przygotowała palmę umieszczając na niej cytaty św. Jana Pawła II, by uczcić 40. rocznicę wizyty świętego w Polsce i 20. w Łowiczu. Tą samą myślą kierowali się laureaci trzeciego miejsca z parafii MB Nieustającej Pomocy w Łowiczu – Korabce.
Oprócz zwycięzców zostali nagrodzeni także ci, którzy wiele serca i pracy włożyli w przygotowanie kolorowego symbolu. Wśród nich byli uczniowie SP w Popowie, którzy przygotowali 18 – metrową palmę, która w trakcie stawiania… złamała się. – Czasem się tak zdarza, ale i tak jesteśmy z niej dumni, bo to owoc naszej wspólnej pracy – mówili zgodnie uczniowie.
Serwis specjalny "Gościa Niedzielnego" - Światowy Dzień Młodzieży w polskich diecezjach.