W sobotę 1 czerwca święcenia kapłańskie przyjął ks. Tomasz Szcześniak. Sakramentu neoprezbiterowi udzielił ordynariusz diecezji bp Andrzej F. Dziuba.
Do bazyliki katedralnej w Łowiczu przybyli rodzina, bliscy i przyjaciele ks. Tomasza, a także liczna delegacja z parafii św. Marcina Biskupa w Osmolinie, skąd pochodzi neoprezbiter. Na uroczystości obecni byli także: biskup pomocniczy diecezji łowickiej Wojciech Osial, moderatorzy i alumni Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu, kapłani i siostry zakonne.
Eucharystii przewodniczył bp Dziuba, który w słowach homilii wskazał na zadania kapłana, które stanowią nie tylko obowiązek, ale też wielką radość służenia Bogu i bliźnim. – Dziś jesteśmy świadkami przyjęcia sakramentu kapłaństwa przez diakona Tomasza. Patrzymy na jego przeszłość i przyszłość i uświadamiamy sobie, że usłyszał i wciąż słyszy te piękne słowa: „Idź i głoś światu Ewangelię!” - i to jest jedno z zadań. Ale nie wystarczy głosić, trzeba jeszcze świadczyć. Jednak posługa kapłańska to także sprawowanie sakramentów. Niezwykła jest współpraca z Chrystusem w sakramencie pokuty i pojednania, kiedy kapłan z Bożą pomocą sprzeciwia się złu. To piękno sprowadzania Chrystusa na ołtarz podczas każdej Eucharystii. To piękno służby tym, którzy kończą ziemską wędrówkę - mówił kaznodzieja.
Po homilii nastąpił obrzęd święceń. Szczególnym momentem było nałożenie rąk na głowę nowo wyświęcanego. Najpierw uczynił to ordynariusz łowicki i biskup Wojciech, a potem pozostali kapłani. Na znak dołączenia do grona kapłanów ks. Tomasz przyjął ornat. Zgodnie z tradycją, nałożył go proboszcz parafii, z której wywodzi się neoprezbiter, ks. Grzegorz Kucharewicz. Podczas udzielania sakramentu ordynariusz diecezji namaścił dłonie nowego kapłana olejem Krzyżma świętego, a następnie przekazał mu chleb i wino w kielichu potrzebne do sprawowania Eucharystii.
Na zakończenie ks. Tomasz podziękował tym, którzy stanęli na drodze jego powołania. Wyrazy wdzięczności popłynęły do księży biskupów, przełożonych, wykładowców i pracowników WSD w Łowiczu, proboszcza rodzinnej parafii, spowiednika, rekolekcjonistów, sióstr zakonnych. Podziękowania ks. Tomasz skierował także do kleryków WSD i chóru katedralnego, który zadbał o oprawę Mszy św.
Wśród wielu ciepłych słów wybrzmiały także te skierowane do rodziców, brata i bliskich neoprezbitera. Rodzice nie kryją dumy z syna kapłana. - Sześć lat czekaliśmy na ten dzień, choć gdy usłyszałam, że mój syn chce zostać księdzem, nie mogłam w to uwierzyć. Dziś jestem z niego bardzo dumna i będę wspierać go w jego kapłańskiej drodze tak, jak będę umiała - mówi pani Tatiana, mama ks. Tomka.
Nowy kapłan diecezji łowickiej nie ukrywa, że w sercu są obawy, czy sprosta zadaniom, jakie otrzymał na mocy święceń. Jednak ufność w Bożą miłość i opiekę jest większa niż jakiekolwiek wątpliwości. - Są myśli, czy uda mi się spełnić oczekiwania ludzi, którym będę służył, czy będę umiał uświęcać ich w Prawdzie, zwłaszcza dziś, gdy świat jest pełen dziwnych ideologii. Wierzę, że Pan Bóg pokieruje moimi drogami tak, by obawy zniknęły. W trakcie przygotowań do kapłaństwa stawiał na mojej drodze niezwykłych ludzi, od których wiele się nauczyłem. Mam nadzieję, że tak będzie dalej. Chciałbym służyć ludziom z oddaniem i widzieć, że jestem im potrzebny. Modlę się, by tak było - mówi ks. Tomasz Szcześniak.
Jutro w rodzinnej parafii ks. Szcześniak będzie sprawował Mszę św. prymicyjną.